W czwartek 10 grudnia w końcu zadebiutowała gra Cyberpunk 2077. Oczekiwania były bardzo wysokie, dodatkowo podkręcone sprawnie przeprowadzonym marketingiem i pierwszymi pozytywnymi recenzjami - średnia ocen krytyków w serwisie Metacritic wynosi 90 punktów na 100 możliwych.
Równie wysokie oczekiwania mieli inwestorzy liczący na rekordowe zyski spółki. Jeszcze w ubiegły poniedziałek widzieliśmy kurs nawet powyżej 460 zł. Potem ruszyły spadki i ubiegły tydzień CD Projekt zamknął na poziomie 320,5 zł, co równocześnie oznaczało obniżenie wartości rynkowej spółki do 32,2 mld zł.
Aby po części zbadać aktualny sentyment inwestorów, w niedzielę wstawiłem ankietę na Twitterze - przy okazji zapraszam do głosowania trwającego do wtorkowego wieczoru:
Czy akcje CD Projekt w ciągu najbliższego roku wrócą na poziomy powyżej 400 zł?
— Zbyszek Papiński (@appfunds) December 13, 2020
Zamknięcie w piątek na GPW: 320,5 zł.#CDR #CDProjektRed #CDProjekt #Cyberpunk2077
Nowy tydzień zaczął się jeszcze gorzej. Rano notowania otworzyły się z opóźnieniem (zbyt wielu chętnych do sprzedaży) luką spadkową po 265 zł i dalej spadały, aż do minimum 238,5 zł. O godzinie 11:45 za jedną akcję CDR trzeba zapłacić 278,6 zł.
Kliknij w wykres, aby powiększyć, stan godz. 12:30 |
Jak sugerują analitycy Jeffries w notatce dla klientów cytowanej przez Bloomberga, w obecnej sytuacji możliwa jest przedłużająca się słabość tych akcji.
Disclaimer: posiadam niewielki pakiet kilkudziesięciu akcji CDR kupowany w piątek i poniedziałek. Mój scenariusz bazowy: stopniowa poprawa sentymentu do spółki w horyzoncie kilku miesięcy, choć wątpię w powrót rekordów, raczej widzę odreagowanie po momentami zbyt emocjonalnej przecenie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Jaka jest przyczyna tej spektakularnej przeceny?
Rozczarowanie graczy, szczególnie użytkowników konsol poprzedniej generacji.
Pod koniec listopada na konferencji wynikowej prezes CD Projekt Adam Kiciński zapewniał, że gra na PlayStation 4 i Xbox One spisuje się nieco słabej niż na najnowszym sprzęcie, ale mimo wszystko i tak jest "zdumiewająco dobra".
Tymczasem okazuje się, że recenzentom wysłano tylko zbierającą lepsze oceny wersję na PC, a prawdziwa puszka Pandory otworzyła się w piątek wieczorem, kiedy serwis Metacritic umożliwił użytkownikom ocenę gry.
Twórcy gry próbują gasić pożar i wrzucają kolejne patche.
W poniedziałek rano na Twitterze pojawił się komunikat z przeprosinami za to, że przed premierą nie pokazano wersji gry na PS4 i Xbox One. Równocześnie spółka zapewnia, że z czasem wrażenia z gry powinny znacznie się poprawić po wypuszczeniu kolejnych patchy. Następny ma być dostępny w ciągu najbliższych siedmiu dni, a takie naprawdę duże ukażą się w styczniu i lutym. Równocześnie niezadowolonym klientom zaoferowano możliwość zwrotu pieniędzy za grę.
Jak podaje serwis Eurogamer, Sony również od dziś oferuje zwrot pieniędzy graczom niezadowolonym z wersji na PS4.
A sama spółka CD Projekt zwołała na dziś na godz. 14 telekonferencję.
Znacznie wyżej ocenia się wersję na PC: 6,9/10 w Metacritic oraz 79% ocen pozytywnych na Steamie.
Co istotne, wszystkie oceny powoli poprawiają się, choć nadal liczba błędów frustruje wielu graczy.
Z czasem możemy oczekiwać usunięcia wielu usterek i zapewne oceny pójdą jeszcze do góry, ale niewątpliwie zaufanie do CD Projektu zostało bardzo mocno nadszarpnięte.
Na razie ciężko ocenić, ile kopii gry uda się sprzedać, choć pojawiają się pierwsze szacunki. Wydaje się, że wcześniejsza średnia analityków z 12 biur maklerskich ankietowanych przez PAP (30,4 mln) zostanie istotnie obniżona, a wraz z nią fundamentalna wycena spółki.
Ostatnia mi znana rekomendacja dla spółki została wydana przez DM BOŚ tuż przed premierą Cyberpunka. Wtedy Tomasz Rodak wyliczył wartość akcji na 461 zł (zalecenie "trzymaj"), ale już możemy ją odłożyć na półkę. Czekamy na aktualizację.
Cytowany przez Bloomberga Rafał Wiatr z Citigroup już obniżył szacunki zysków spółki o ok. jedną trzecią aż do końca 2022 r. Ważne będą pierwsze dane dotyczące sprzedaży gry, które powinny pojawić się przed Świętami.
A ile faktycznie wynosi wewnętrzna wartość akcji CD Projekt? Oto jest pytanie, z którym zmaga się teraz rynek.