Jak informuje GPW, jutro o godz. 22:10 telewizyjna jedynka pokaże pilotażowy odcinek programu „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o giełdzie”.
W komunikacie czytamy:
To atrakcyjny dokument z licznymi elementami animacji. Gospodarzem
audycji jest Maciej Kurzajewski, który w prosty i przystępny sposób
przybliży widzom wszystkie tajniki inwestowania na parkiecie. Pokaże,
skąd wzięła się giełda i jak dzisiaj działa. Przedstawi strategie
legendarnych inwestorów oraz podpowie, jak zostać giełdowym inwestorem.
Język fachowy w programie jest z góry zakazany.
źródło: Facebook |
Wszystkie trzy odcinki TVP pokaże jesienią.
Program jest realizowany w ramach "akcjonariatu obywatelskiego" i zauważmy, że na tym ostatnim znakomicie wyszedł przede wszystkim jego pierwszy promotor Aleksander Grad. Podobną hossę przeżywa Maciej Kurzajewski (tej wpadki chyba nikt nie zapomni:).
A co z inwestorami, w tym takimi naprawdę drobnymi?
Przypomnę, że minister Grad był bardzo zadowolony z debiutu PGE na GPW. Spółka tak mu się spodobała, że zaczął w niej później pracować. Nie ma w tym przecież nic dziwnego, tym bardziej, że niedawno premier Tusk zapowiedział, że Polska musi wstrzymać się z inwestowaniem w energię jądrową (A. Grad jest między innymi prezesem spółki PGE Energia Jądrowa).
Nieco mniej radosny jest akcjonariat obywatelski. PGE znajduje się dużo niżej niż w 2009 roku i na bardzo małą pociechę wypada zauważyć odrobinę ciekawszy obraz techniczny spółki w ostatnich tygodniach.
Przypomnę też moje rozczarowanie debiutem akcji JSW, które sprzedałem z symbolicznym zyskiem w lipcu 2011 roku po 139,1 zł zaraz po ich debiucie.
Jeszcze w te same wakacje dwa lata temu zadałem proste pytanie: Czy akcjonariat obywatelski został przerobiony na miał węglowy?.
Odpowiedź znajdziemy na wykresie:
Nic dziwnego, że akcjonariat obywatelski zachowuje rezerwę, najpierw poparzony w 2008 roku, a potem w 2011 i obecnie.
Natomiast co do programu w TVP, jestem na tak. Tu nie chodzi o jakieś naukowe wywody, tylko o prosty przekaz, taki sam, który zachęcił ludzi do kupna obligacji PKN Orlen.
Na GPW brakuje nowego kapitału i zawsze przyda się świeży narybek. A skoro na rynku rywalizujesz z najtęższymi umysłami, dlaczego masz się martwić, skoro do stolika przysiądą się gracze prawdopodobnie gorsi od Ciebie?