wtorek, 9 kwietnia 2013

Oto wielki zwycięzca kryzysu: Bitcoin

Kryzys papierowego pieniądza oraz obawa o stabilność całych państw zwykle przekładały się na zwyżkę złota i innych metali szlachetnych, ale ostatnio po wielu latach hossy złoto wyraźnie dostało zadyszki (więcej tutaj) i dość nieoczekiwanie wielkim zwycięzcą okazał się pieniądz elektroniczny Bitcoin.

Wzrosty są naprawdę spektakularne:



Na dodatek emocje pobudzają kolejne wieści o dużych transakcjach, które rozliczono w tej "walucie."

Na blogu Zero Hedge znalazła się informacja, że już pojawiła się pierwsza nowojorska agencja nieruchomości, która przyjmuje zapłatę za czynsz w BTC.

Kilka dni temu furorę w sieci robiła wiadomość o zakupie Porsche za wirtualną walutę, która kusi także fałszerzy.

Sam niestety nie wziąłem udziału w tym rajdzie i czuję się trochę jak Buffett (z zachowaniem odpowiednich proporcji rzecz jasna, uczucia mogą być podobne bez względu na zasobność portfela), który przegapił gorączkę dotcomów kilkanaście lat temu.

Nie do końca tu wszystko rozumiem. Na szczęście wśród Czytelników bloga znajdują się osoby głęboko siedzące w temacie, więc liczę na ciekawą dyskusję, a sam ustawiam się tu w pozycji widza.

Natomiast wszystkim dedykuję historyczny wykres dotyczący Kampanii Mórz Południowych i inwestycji Newtona.

Jak w każdej bańce, trzeba szybko reagować, zwłaszcza po hiperbolicznych wzrostach.