W grudniu ubiegłego roku informowałem o ofercie publicznej akcji brokera TMS Brokers. Akcje kupiło sporo inwestorów instytucjonalnych płacąc za nie po 61 zł za sztukę.
Niestety rynek NewConnect zalany wręcz nowymi emisjami zatkał się i obroty tam wysychają, więc nie dziwi też brak ruchu na akcjach TMS, które przez pewien czas znajdowały się też w portfelu bloga:
Dziś TMS Brokers pojawili się w mediach za sprawą wezwania na akcje. Dlaczego jest ono smutne, skoro Nabbe Investments płacą premię? Czemu inwestorzy mają kwaśne miny?
Odpowiedź jest prosta - oferowana cena 56 złotych za akcję. Trochę zniechęca długoterminowych inwestorów i pokazuje jeszcze jedną pułapkę bessy.
Nawet wybór niezłych akcji i cierpliwe ich trzymanie nie gwarantuje niczego.
Z tego powodu lepiej czasem wcześnie uciąć stratę i trzymać się płynnych instrumentów niż zostać długoterminowym inwestorem złapanym przez wezwanie tak jak stało się to wcześniej choćby w przypadku Elstar Oils: