sobota, 28 sierpnia 2010

Zginęły mi 62 tysiące złotych!

Na shoutboxie rozgorzała dyskusja na temat pewnego klienta Eurobanku, któremu zniknęły z konta 62 tysiące złotych. Grzegorz Kiman z Gdańska stracił właśnie taką sumę w lipcu, kiedy przebywał na urlopie na Mazurach.

W tym czasie z jego konta w Eurobanku dokonano dwudziestu wypłat kartą w Holandii. Prawdopodobnie jego karta została sklonowana, a ponieważ karty z Eurobanku nie posiadają czipa, dla złodziei jest to czynność absolutnie do wykonania.


No i teraz pojawia się problem, ponieważ w przypadku użycia karty z PINem procedura odzyskania pieniędzy jest bardzo żmudna i długotrwała, a zawsze istnieje szansa, że na przykład klient okaże się nieuczciwy i chce w ten sposób naciągnąć bank.

Nie oskarżam tu o nic Grzegorza Kimana. Po prostu trzeba sprawę dokładnie zbadać.

Ważne byłoby zabezpieczenie nagrań z kamer w bankomatach w Holandii, ale czy nasza policja jest na tyle sprawna, żeby poprosić o te dane Holendrów? Czy w ogóle ktokolwiek tym się zainteresuje?

Tego nie wiem.

Poza tym bank rzekomo najpierw podał klientowi wersję z klonowaniem karty, a potem w piśmie centrala banku przekazała mu, że nie ma przesłanek, aby tak sądzić.

W każdym razie Grzegorz Kiman w czwartek pikietował centralę Eurobanku we Wrocławiu i niczego nie wskórał.

Czy bank powinien od razu zwrócić mu środki?

Tu wypadałoby dokładnie przeczytać regulamin i zapewne coś tam się znajdzie, że nie musi, ale tak po ludzku moim zdaniem Eurobank powinien oddać chociaż część gotówki i czekać na wynik śledztwa.

Poza tym wizerunkowo taka sprawa również nie wygląda najlepiej.

Nasze banki są daleko w tyle za swoimi centralami z cywilizowanych krajów (Eurobank należy do Societe Generale), gdzie zapewne bank zwróciłby pieniądze bez szemrania, żeby nie wywoływać niepotrzebnej sensacji, która mogłaby ewentualnie doprowadzić do powstania jakieś tam rysy na reputacji, a dopiero potem czekał na rezultaty śledztwa.

No ale Polska pewnie wrzucona jest do worka z innymi „dzikimi krajami”.

Jaki z tego płynie wniosek?

Nie używaj kart bez czipa, albo znacznie ogranicz korzystanie z nich (pozdro dla Open Finance).

Nie trzymaj wszystkich swoich oszczędności w jednym banku – dywersyfikacja jak zwykle daje o sobie znać w dość nieoczekiwanych momentach.