poniedziałek, 9 listopada 2009

Aukcje nieruchomości, czyli deweloperzy zaczynają pękać

Mimo nawoływania przez pośredników „taniej już nie będzie” nieruchomości wcale nie przestały tanieć, a jedynie dynamika spadków została wyhamowana przez program „Rodzina na swoim”. Od paru miesięcy tak naprawdę niewiele się zmieniło, chociaż muszę nawiązać do swojego wpisu z maja, że jesienią, czyli teraz warto się zastanowić nad kredytem na mieszkanie kupowane dla siebie, nie spekulacyjnie.

Raczej wybrałbym walutę, choć aż tak entuzjastyczny jak analitycy zgodnie wieszczący spadek euro wyraźnie poniżej 4 zł w przyszłym roku nie jestem. W końcu istnieje za wiele zmiennych, aby tak strzelać w ciemno.

Tymczasem wreszcie widzimy coraz normalniejsze ceny mieszkań, nawet w Warszawie. Dzisiejsza „Rzeczpospolita” pisze o aukcjach internetowych, na których deweloperzy wystawiają mieszkania zdecydowanie poniżej ich niedawnych cen wywoławczych – w ich mniemaniu rynkowych.

22 listopada w hotelu Sheraton w Warszawie odbędzie się aukcja nieruchomości zorganizowana przez Colliers International, Rick Levin & Associates oraz DESA Unicum. Niedawno w innym miejscu pisałem o aukcji nieruchomości w Detroit, gdzie na sprzedaż wystawiono … 9 000 domów i działek, no ale na początek dobre i te kilkadziesiąt.

Miejsce licytacji wskazuje, że mieszkanie uważa się w Polsce wciąż za towar luksusowy, ale już same ceny wywoławcze wyglądają całkiem interesująco.

Na stronie internetowej Colliers znajduje się na przykład oferta mieszkań na Gwiaździstej dość szumnie nazwanych „Wiślane Ogrody” z ceną od 4500 zł za metr. Kluczowe jest to „od”. W każdym razie to jest według mnie właściwa cena do kupna mieszkania dla siebie, o ile ktoś wybiera mieszkanie w wieżowcu.

Jednak uważam, że skoro tych mieszkań i domów na aukcji w Sheratonie będzie tak mało to raczej ludzie nawzajem przelicytują się dość wysoko, a niektórym ambicja czasem przesłania rozum i mogą kupić za więcej niż wskazuje kalkulacja.

Innym ciekawym sposobem jest aukcja holenderska, czyli cena spada coraz niżej aż ktoś powie stop i kupi. Coś takiego organizuje w internecie spółka Fovis i tu się uśmiałem jaka jest pomysłowość ludzka w zarabianiu nawet kilku groszy.

Aby poznać aktualną cenę trzeba … wysłać smsa za 4,88 zł. Bardzo pomysłowe.

W każdym razie wydaje się, że deweloperom nieco podnosi się ciśnienie, bo mieszkania aż tak bardzo nie schodzą jakby chcieli, a głównym hamulcowym są dla nich banki, które przestały rozdawać lekką ręką kredyty hipoteczne. Kto ma swoją kasę z reguły staranniej liczy i nie napala się na obecne ceny.