poniedziałek, 19 stycznia 2009

Oszczędzamy!

To bardzo pozytywny wniosek z ankiety, która właśnie zakończyła się na blogu.

Dlaczego?

Na portalu eGospodarka znalazłem raport Pentora, z którego wynika, że oszczędza zaledwie 7% Polaków, choć 62% naszych rodaków uważa, że warto odkładać. Wiadomo, że nie potrzeba żadnych badań, aby się domyślić, że skłonność do oszczędzania jest bardziej widoczna u osób lepiej wykształconych, dojrzałych i dobrze zarabiających. Trudno przecież wymagać od sklepowej z wiejskiego sklepu otrzymującej nieco ponad 1000 zł co miesiąc, aby regularnie odkładała pieniądze, tym bardziej, że wielu z takich ludzi nie ma nawet zwykłego konta w banku. Z drugiej strony niedawno widziałem następujący obrazek w jakimś programie telewizyjnym: dziarski starszy pan bardzo chwalił sobie Providenta, który po spłacie pożyczki zaproponował mu kolejną, wyższą. Jak stwierdził, to bardzo uczynni i mili ludzie.


Zgodzę się, że jakieś 20 -25% populacji ma naprawdę małe dochody, ale nawet oni kupują przecież na raty czy biorą kredyty i zapętlają się jeszcze bardziej w swojej biedzie. Nikogo nie interesuje odłożenie 50 zł miesięcznie; często oni sądzą, że lepiej wydać na kupony lotto czy postać pod sklepem i ponarzekać.

Tymczasem ankieta na blogu przyjemnie zaskoczyła mnie swoimi wynikami:


Zaledwie 14% klikających w ogóle nie oszczędza. Ciekawe czy ktokolwiek z tej grupy nie musi tego robić ze względu na okazały majątek?

Widać też bardzo pokaźną grupę osób, które zadeklarowały co najmniej 2000 zł odkładanych co miesiąc. To już niezła kwota do rozporządzania i tu naprawdę szybko zaczyna liczyć się każdy procent zysku (zaczynając od zera, właściwie już po 2 latach trzeba się solidniej przykładać do stopy zwrotu).

Cieszy mnie duża ludzi (pewnie młodych), którzy zaczynają od małych kwot rzędu nawet kilkudziesięciu złotych. Nie ma co się zrażać, grunt to motywacja. Lepiej mieć nawet 2000 -3000 zł za rok niż nic, choć trudno być cierpliwym.
Wnioski są bardzo dla mnie budujące, że czytelnicy wiedzą, że warto oszczędzać.

Teraz pora na kolejny krok: inwestowanie.