Wczoraj wyleciałem z akcji KGHM. Zabawne, że tak krótko przebywały one w portfelu indeksowym. Zaledwie 6 dni. Strata wyniosła całkiem sporo w procentach, bo dokładnie 10,6%, a w realnych pieniądzach na szczęście nie aż tak dramatycznie - 92,8 zł. Walor spadł poniżej mojego poziomu wyrzutu - 65 zł wczoraj w ciągu sesji, więc wystawiłem zlecenie s i sprzedałem ostatecznie po 65,65 zł. Transakcja prawidłowa.
Dziś z rana wróciłem na szorty. Tym razem konsekwentnie – skoro pokonaliśmy wsparcie pozycja S na KGHM – FKGH8 wzięta na openie po 65,5 oraz s na PKO – FPKO8 tak samo po 46,59. Przypomnę, że kontrakty na akcje opiewają na 100 sztuk waloru bazowego, czyli inaczej mówiąc mam 100 zł zysku/straty na każdej złotówce ruchu cen instrumentu bazowego (o ile futures idą równo z nim). Bardziej podobały mi się od PKO akcje PEO, ale trochę przeszarżowałbym z ryzykiem, więc wybrałem nieco mniej korzystny wariant.
Jeśli chodzi o KGHM mam dość prostą sytuację - czekam czy wyraźnie przełamie wsparcie na 65 zł. Jeśli nie, zaraz zamknę ze stratą 150-250zł. Kolejny ciekawy poziom to 60 zł.
PKOBP poważny opór ma tak naprawdę dopiero na 50 zł i stąd pewne moje ociąganie z otwarciem eski. Potencjalna strata może być i 400zł. Zysk niewiele większy, więc tak jak mówię wybrałem mniejsze zło.
Ryzyko nieco wzrasta także z powodu wygasania serii w przyszły piątek i czarów przy okazji Dnia Trzech Wiedźm. Kontrakty akcyjne mają fajną promocję, bo prowizja wynosi tylko 3 zł za sztukę, więc nawet ewentualne zrolowanie na kolejną serią nie jest zbyt kosztowne, ale trzeba pamiętać, że niestety raczej wystąpi różnica w poziomach zamknięcia pozycji i otwarcia nowej i tu jest potencjalnie wyższy koszt realny – przykładowo przy spadającym rynku eski trzeba otwierać niżej.
Według mnie wczorajszy spadek Lehman Brothers o ponad 40% to dopiero początek czegoś większego. Już słychać na przykład głosy, że Ford i GM również domagają się pomocy państwa, bo będą miały problem z przetrwaniem. W kolejce stoją też kolejne banki- ciekawe ile z nich miało akcje Fannie Mae i Freddie Maca? Zresztą Lehman nie ma wiele czasu - w przyszłym tygodniu poda wyniki kwartalne w czwartek i to może być kulminacja paniki tuż przed.
Technicznie pamiętamy jednak, że 2500 jest nadal wsparciem na WIG20 i dlatego moje zaangażowanie w S jest nieco ograniczone. Szacuję, że szansa na spadki jest jednak większa niż obrona stąd takie, a nie inne pozycje. Poza tym wyliczyłem sobie, że gdyby rynek spadł do dołków równo razem z bankami, tak jak w lipcu – znaleźlibyśmy się na 2100. A taką wartość już widziałem w paru analizach.
Po namyśle przesuwam swojego stopa dla Getinu na 9 zł – podnosić można zawsze, nigdy obniżać. PKN Orlen bez zmian. Certyfikaty to dopiero początek operacji. Olympic wczoraj wpadł do portfela i wiadomo, że kasyna w recesji to jest to, więc daję mu duży margines.
środa, 10 września 2008
Znowu na S
Napisane przez
Zbyszek Papiński
o godz.
09:21
Tagi futures, inwestycje, KGHM, kontrakty terminowe, PKO BP