piątek, 12 września 2008

Czy KGHM spadnie znowu poniżej 40zł?

W świetle przeszłych zysków pytanie brzmi absurdalnie. Jak to? Spółka wypłacająca prawie 10 zł dywidendy miałaby kosztować na przykład 35 zł? Niemożliwe.

Fundamentalnie faktycznie pytanie tytułowe brzmi dość absurdalnie. Przy cenie miedzi w okolicach 7000 dolarów i kursie USD/PLN powiedzmy 2,4 wychodzi nam, że za tonę miedzi można uzyskać niecałe 17 000 zł. Z danych jakie mam z I kwartału tego roku koszt produkcji tej tony przekracza 11 000 zł i wzrósł o 15% rok do roku.


W takim razie załóżmy, że koszt za rok wyniósłby 12 000 zł. Nie bawiąc się w proroków uznajmy, że $ kosztowałby wtedy mniej więcej tyle co teraz, czyli w okolicach 2,4 zł. Wychodzi mi, że około $5000 może stać się progiem rentowności dla KGHM.

Czy miedź może spaść do $5000 i niżej?

Nie wiem, ale w styczniu 2006, cena była jeszcze poniżej $5 000, a rok wcześniej w rejonie $3 000. Nie mam pojęcia czy aż tyle spadnie, ale podaje to info dla podniecających się niskim P/E i wysoką dywidendą. Oczywiście trzeba pamiętać, że KGHM zarabia też na srebrze, posiada Dialog i udziały w Polkomtelu, ale patrzmy na zasadniczą działalność kombinatu.

Ceny wszystkich surowców ostro lecą w dół – ropa dziś już poniżej $100 za baryłkę i nie wiem, gdzie się to zatrzyma. Im bliżej miedź znajdzie się tego progu $5000, tym bardziej nerwowi staną się inwestorzy. Na razie dziś chwila oddechu i odbicie powyżej S7100, ale poczekajmy jak się to rozwinie.

Papier jest mocno wyprzedany i korekta up należała mu się. Sam zdecydowałem, żeby zamknąć eskę na KGHM wczoraj, kiedy wydawało mi się, że jednak zejście poniżej 65 zł nie uda się i nastąpi odbicie. Skąd wytrzasnąłem to 65 zł? Był to początek luki startowej ze stycznia 2006. Została ona wczoraj zamknięta i czekałem co się dalej stanie. Skoro nie chciało spadać, zamknąłem eskę po 65,05 (zysk 39 zł). Transakcja OK.

Na koniec notowań nagle Miedź zaczęła słabnąć i uznałem, że są szanse, żeby 65 zł stało się oporem. Z tego powodu odnowiłem eskę na zamknięciu po 64,85. Zbieg niekorzystnych okoliczności dla szortów – wczorajszy rajd 300 punktów na Dow Jonesie od dna oraz odbicie na Copper dziś zupełnie mnie zaskoczyły. Na szczęście mam tylko jedną eskę i potencjalne straty nie będą wielkie.



Jeśli zmierzymy zasięg od wsparcia 72- które teraz stało się oporem, do 64,1 i wyznaczymy połowę tego ruchu na około 68 zł, tam mogę ustalić stoplossa. Możliwa strata z tej transakcji 400- 500 zł. Czemu uparcie się jej trzymam?

Wracając do początku posta, jeśli cena miedzi zacznie spadać, nie możemy wykluczyć zejścia na poziomy sprzed kilku lat, czyli obszaru 30-40 zł. W takim wypadku potencjalny zysk mógłby wynieść nawet 2500-3000 zł. Stąd moje uparte trzymanie eski dziś. Na razie brzmi to jak science-fiction i na pewno nie stanie się to szybko. Jeżeli utrzymam się na KGH fut zroluję się na serię grudniową. Ryzyko jest jednak stosunkowo wysokie, bo KGHM spada już dość długo i może nastąpić dość gwałtowny kontratak popytu. Jeden fut mi wystarczy.

Treści przedstawione w artykule są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego artykułu, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszego artykułu.