wtorek, 27 maja 2008

Po pierwsze oszczędzać, po drugie inwestować

Początkujący inwestor bardzo skupia się na stopie zwrotu. Szuka systemu, który wygeneruje mu 20 i więcej procent zysku rocznie.

Dla niektórych 21,1 % średniorocznie uzyskiwane przez Berkshire Hathaway wyglądają marnie.

Nie zdają sobie nawet sprawy, że taki wynik daje po 25 latach inwestowania ponad dwa miliony zysku z zaledwie 20 000 PLN.

Czy znacie dużo takich inwestorów, którzy nic nie dokładając, osiągnęli taki wynik na giełdzie czy Foreksie?


W ostatnich latach pojawiło się mnóstwo naiwnych. Najwięcej w ostatniej fali hossy kończącej się latem 2007. Bardzo nie podoba mi się rozbudzanie w nich nierealistycznych oczekiwań poprzez wygłaszanie opinii w rodzaj takiej jaką przedstawił Mariusz Staniszewski - prezes Noble Bank TFI :

- W perspektywie dwuletniej nasz parkiet powinien urosnąć od 40 do 60 proc. Zanim zobaczymy wzrosty, rynek musi ubić dno. To oznacza, że posucha może potrwać nawet 2 kolejne kwartały. Jeśli jednak przesadziliśmy w ocenie kłopotów amerykańskiej gospodarki, to wzrosty mogą wrócić jeszcze w tym roku (za Pb.pl).

A tak przy okazji: prognoza jest dość sprytna, bo nie mówi od jakiego poziomu ma być to 40- 60 %.

Czy od 2900 na WIG20 czy może od np. 2100?

Co w takim razie robić?

Po pierwsze, oszczędzać.

Jeśli nie masz kapitału liczonego w grubszych dziesiątkach, a najlepiej setkach tysięcy i tak większy wpływ na Twój zgromadzony kapitał może mieć rzucenie palenia i odkładanie tych pieniędzy. niż wybór najlepszego funduszu.

Podam przykład oparty na moich aktualnych aktywach.

Obecnie wynoszą one 18 000 PLN. Teraz załóżmy, że w warunkach płaskiego rynku udaje mi się uzyskać 10% przez najbliższy rok, czyli mam w maju 2009 20k PLN i jestem bardzo dumny, że gdy rynek giełdowy tkwił w horyzoncie udało mi się znakomicie poradzić.

Dziecko hossy rzecz jasna nie przewiduje takiego wariantu i zaraz napisze, że na pewno urośniemy ze 30%, a na wybranych spółkach i więcej.

A co będzie jeśli urośniemy 30%, ale wcześniej spadniemy 20% i wrócimy mniej więcej do tego samego punktu?

Mnie zgadywanie niespecjalnie interesuje. Wolę reagować.

Aktualnie od 4 miesięcy mamy średnioterminowy trend boczny, czyli albo siedzimy poza rynkiem, albo powoli akumulujemy. Wybrałem drugi wariant ze świadomością ryzyka.

Stąd zaangażowanie na rynku giełdowym nadal stanowi zaledwie kilkanaście procent portfela.

Wracając do podstawowej kwestii teraz przypomnijmy sobie, że co miesiąc odkładam kolejne środki i za rok aktywa APP Funds wzrosną co najmniej o 25% do 22 500 PLN.

Wcale nie będzie to wymagać ode mnie wielkiego wysiłku.

25% rocznie wygląda wspaniale prawda? Moja stopa zwrotu może być ledwie kilka procent, a jednak uda mi się osiągnąć to samo co najlepszym - powiększyć realnie portfel o ponad 20%.

Przez pierwsze kilkadziesiąt tysięcy każdy ma taki komfort, że odkładana złotówka nadal jest zdecydowanie łatwiejsza do zdobycia niż zarobienie kolejnej.

Podejrzewam, że większość, która ciągle stoi w miejscu lub wręcz traci nie może tego pojąć i trwoni swój z reguły dość mikry kapitał (podobny do mojego po 8 miesiącach bloga) na zbyt dużym lewarze, nie dywersyfikując portfela, nie interesując się prawidłową wielkością pozycji, ani nie kontrolując strat.

Co w takim razie robić?

Najistotniejsze to non-stop oszczędzać.

Oszczędzone pieniądze należy systematycznie inwestować.

Cały czas należy poszerzać wiedzę o rynku.

Jeśli na początku masz niewielki kapitał wystarczą standardowe lokaty i fundusze akcji, ale z czasem to będzie za mało. Od razu warto nauczyć się zarządzania pieniędzmi.

Stąd polecam przeczytanie choćby takiej pozycji po polsku jak Van Tharp „Giełda, Wolność, Pieniądze.”

Pieniędzy nie wolno przejadać i trzeba cierpliwie czekać. Sukces przyjdzie szybciej niż myślisz.