Droga do bogactwa zazwyczaj nie jest zbyt efektowna i wymaga żelaznej dyscypliny od argonauty.
W takim razie istotna staje się motywacja.
Na początku ciężko ją w sobie znaleźć.
Pierwsze kilka lat niestety nie wygląda najefektowniej na krzywej procentu składanego.
Praktycznie mniej więcej dopiero po 5 latach zaczniesz zauważać istotną różnicę jeśli zaczynasz od zera.
Jak zatem się bardziej zmobilizować ?
Jedną z ciekawych technik może być traktowanie odkładanych pieniędzy jako kolejnego rachunku do zapłacenia.
A zatem wyobraź sobie, że te 50 czy 500 ( w zależności od Twoich możliwości finansowych) to kolejna faktura do opłacenia.
Warto wyrobić w sobie automatyzm czynności.
Płacisz na przykład kochanej Telekomunikacji 150 PLN, czemu nie możesz od razu przy okazji wysłać 150 na swój własny prywatny fundusz. Jeśli nie masz na razie pomysłu, gdzie te pieniądze ulokujesz możesz zacząć od najzwyklejszego eMaxa plus w mBanku ( 5,5 %) czy innego tego typu rachunku.
Oczywiście nie mam teraz zamiaru roztrząsać gdzie te pieniądze mają być inwestowane, ale trzeba wykonać pierwszy krok.
No to może dam przykład i zlecam na poniedziałek kolejny, nie planowany przed wpisem, przelew do bossy. 60 PLN, niby grosze, ale jak widać po historii bloga przyrost kapitału mam całkiem niezły.
Zachęcam każdego Czytelnika do odłożenia choć 50 PLN i przelania do banku, na fundusz czy do maklera.