środa, 9 kwietnia 2008

Jak negocjować aby zyskać tysiące złotych


Czasem kilka prostych zabiegów może sprawić, ze zyskasz setki, a nawet tysiące złotych rocznie bez olbrzymich nakładów. Jednym z nich jest negocjowanie.

Oczywiście nie chodzi o to, żeby się targować w spożywczaku ze sprzedawczynią przy zakupie chleba.

Przede wszystkim najważniejsze są sytuacje, kiedy stykasz się z kimś od kogo zależy ostateczna cena.

Pierwszym takim oczywistym miejscem jawi się Twoje miejsce pracy i cena jaką pracodawca jest gotowy zapłacić za Twój czas. Nie należę do żadnych ekspertów od negocjacji płacowych, więc nie będę się szczególnie wymądrzał, ale warto przeczytać jakiś poradnik.

Spróbuj przetestować pracodawcę i daj sobie szansę.

A teraz popatrzmy na drugą stronę naszego budżetu domowego, czyli wydatki.

Jednym z najistotniejszych w całym naszym życiu wydaje się kredyt hipoteczny.

Na pewno nie warto się spieszyć i najlepiej przejrzeć ofertę banków, a dopiero potem walczyć z ich przedstawicielem lub pośrednikiem o obniżkę marży i oprocentowania.

Banki dlatego stosują widełki.

Te górne są dla tych, co nie negocjują.

Następny istotny wydatek to samochód i tu też nigdy nie zgadzaj się z ceną wyjściową.

Podobnie przy sprzęcie elektronicznym czy AGD.

Ogólną zasadą we wszystkich tego typu sytuacjach jest odrobienie pracy domowej, czyli wcześniejsze rozeznanie rynku. Nieocenioną pomoc stanowi tu Internet. Przykładowo możesz znaleźć w sieci ile zarabia człowiek na podobnym stanowisku w innej firmie czy jakie są osiągalne oprocentowania kredytów i ich marże.
Warto dobrze się do tego przyłożyć.

Jeśli druga strona wyczuje, że nie jesteś owcą do ostrzyżenia, z pewnością potraktuje Cię poważnie.

Z drugiej strony, na pewno nie opłaca się postawa agresywno-roszczeniowa. Takich klientów nikt nie lubi i po prostu może się na nas zdenerwować i zakończyć rozmowę.

Zazwyczaj nie opłaca się dokonywać dealu już przy pierwszym spotkaniu. Nie spiesz się.

Nie wolno też zdradzać nadmiernego entuzjazmu (np. przy pięknym aucie).

Wykaż zainteresowanie drugiej stronie i staraj się jej słuchać nawet jak plecie bzdury. Zyskujesz kontakt emocjonalny. Poza tym jak handlowiec się naprodukuje, zwykle jest bardziej gotowy do ustępstw.

Nie idź od razu do miejsca z najlepszą ofertą. Poćwicz na gorszej- np. jak masz do wyboru kilka samochodów, najpierw lepiej sprawdź swoje umiejętności w negocjacjach przy nieco gorszym aucie.

Czasem warto odwołać się do argumentu z uczciwą ceną lub powołać się na ofertę konkurencji.

Dobrze jest ustalić datę ostateczną na zawarcie transakcji.

Takich sztuczek i technik jest mnóstwo, ale ważne choć część z nich stosować w życiu codziennym. Potencjalnie mogą przynieść więcej gotówki niż lokata w banku czy fundusz akcji w tym roku.