Aby wzrosty na giełdzie nabrały tempa, potrzebne są pieniądze "ulicy", która wciąż boi się rynku po traumie sprzed pięciu lat (więcej danych w poprzednim wpisie). Dotyczy to zarówno Polski, jak też i innych rynków, w tym znacznie silniejszego amerykańskiego.
Technicznie, w średnim i długim terminie wciąż na indeksach giełdowych obserwujemy sygnały prowzrostowe, stopy procentowe poleciały ostro w dół, a "eksperci" wieszczą, że już minęliśmy lub mijamy dołek koniunktury gospodarczej. Złoty pozostaje stabilny, złoto nie jest już w modzie itd. ... Wszystko krzyczy "hossa."
Jak brzmi moja robocza hipoteza o możliwym przełamaniu sentymentu i ostrzejszym wejściu na rynek Kowalskiego i Nowaka?
Wydawało mi się, że zapalnikiem mogło być zapewnienie sobie kroplówki unijnej na lata 2014-2020, ale to może działa z opóźnieniem, albo już było w cenach.
Natomiast kolejnym ciekawym momentem/potencjalnym zapalnikiem powinno być uruchomienie komputerów "Goldmanów" wraz ze startem systemu UTP w przyszłym miesiącu.
Idealnym dopełnieniem układanki byłoby zapalenie zielonego światła zwolennikom teorii "kupuj drogo, sprzedawaj jeszcze drożej" po przebiciu poziomu 50 tys. pkt na indeksie WIG - to bardzo ładna, okrągła liczba i na dodatek uzasadniona wykresem (kliknij, aby powiększyć obrazek):
A jakie konkretnie spółki widzę byczo?
Zastrzegam, że sam skupiam się na futures, nie akcjach i nie biorę żadnej odpowiedzialności za czyjekolwiek decyzje inwestycyjne, a moje typy są tylko wyjściowe do dalszej, własnej analizy (dlatego bez kresek):
WIG20: mój faworyt znany jest od dawna i przynosi przyzwoite zyski - PGNiG
mWIG40: Getin
CD Projekt (większe ryzyko, więc bliższy stop)
sWIG80: MCI
WIG-Plus: Krynicki Recykling
Znalazłoby się ich dużo więcej, ale akurat wylosowałem te pięć.
Zwracam uwagę, że na mniejszych spółkach AT bywa złudna (łatwiej manipulować i kursem, i wykresem, poza tym wiele ruchów jest przypadkowych - lepsze wykresy tygodniowe i miesięczne), a dodatkowo dziury w arkuszu zleceń sprawiają, że aby zaryzykować, trzeba oczekiwać odpowiednio wyższej stopy zwrotu, wyższej niż na przykład z PGNiG.
Poza tym wierząc w swoją metodę inwestycyjną warto od razu założyć, że się mylimy i niech rynek udowodni naszą rację. Łatwiej zachować trzeźwość umysłu, a jeszcze łatwiej jeśli uznamy, że powrót poniżej połowy zniesienia bessy na WIG, będzie dla ostrożnego inwestora sygnałem do ucieczki (kliknij, aby powiększyć obrazek):
A co jeśli nagle zmienimy kierunek na GPW i czeka nas ostry zjazd? Dla mnie to pewnie byłoby lepsze, bo zwykle spadki mają większą dynamikę, a to jest bardzo cenione w przypadku zapakowania się w S.
Z kolei rozsądny inwestor w porę zdąży się wycofać z akcji czy jednostek funduszy, na przykład posługując się jako pomocną mapą wykresem indeksu WIG (zaczynając od miesięcznego, przechodząc przez tygodniowy, aż dochodząc do dziennego)