Złoto towarzyszy nam od tysięcy lat, ale tak naprawdę stało się płynnym aktywem, którym handluje się na rynkach kapitałowych dopiero w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
Oficjalnie często powtarza się regułkę: "złoto chroni nasze aktywa przed inflacją", więc powstaje pytanie dlaczego jego kurs jest tak zmienny?
Powinien oscylować przecież w okolicach inflacji, jeśli przed nią zabezpiecza, a nie gwałtownie falować:
Erb i Harvey wskazują, że rozumując w tych kategoriach cena złota jest obecnie wysoka. I w przeszłości po takim odchyleniu następowały spadki.
Czy "tym razem będzie inaczej"?
Doświadczony inwestor nie musi się tym problemem specjalnie przejmować i na rynkach elektronicznych ustawia po prostu zlecenie obronne (trailing stop - na przykład w odległości 1,8- 2 x ATR z 15 -20 dni od ostatniego szczytu)
Nieco inaczej wygląda sprawa osób, które posiadają fizyczny kruszec i każdy musi się sam dobrze zastanowić, co teraz zrobi.
Ja na pewno w obecnych cenach nie będę dobierał i ostatnie fizyczne zakupy z lekką niechęcią robiłem przy kursie w okolicach 4000 zł za uncję. Zauważmy, że od roku mamy do czynienia z trendem bocznym i nawet nieco wyśmiewane polskie akcje okazały się w wielu przypadkach lepszą inwestycją od aurum:
Można kontrować i pokazać wcześniejsze okresy. Jednak i tu widać, że w ostatnich latach lepszym pomysłem inwestycyjnym od złota było srebro:
I tu możemy znaleźć łącznik z GPW, czyli KGHM - w 2011 największego na świecie producenta srebra:
Ważne też są tutaj dywidendy.
Dlatego zainteresowanym złotem i srebrem proponuję rozważyć jako jedną z alternatyw handel akcjami KGHM. Na dodatek można też grać na spadki dzięki futures akcyjnym, choć płynność jest raczej bardziej odpowiednia dla portfela studenckiego niż większego spekulanta.
Zauważmy, że w ostatnim półroczu (wybór okresu nieprzypadkowy i można coś tu pokombinować z fundamentami) akcje KGHM-u należały do najlepszych na GPW, co jest sporym osiągnięciem dla takiego giganta (zawsze łatwiej napompować mniejszy balonik):
Oczywiście, trzeba pamiętać, ze głównym produktem KGHM-u jest miedź. Z kolei popyt na tą ostatnią generowały ostatnio w dużej mierze Chiny. Tymczasem chiński smok dostał zadyszki:
Dlatego nie chcę tu zajmować jednoznacznego stanowiska co do akcji KGHM-u w przyszłości (bardziej skłaniam się ku dalszym wzrostom). Na szczęście akcje bardzo łatwo kupić i sprzedać, więc nie trzeba przywiązywać się zbyt mocno do swojego zdania, a celem inwestora jest przecież zysk, a nie udowadnianie swojej racji za wszelką cenę, często wbrew rzeczywistości (od tego są analitycy-teoretycy i rozgoryczeni spłukani z kasy).