niedziela, 28 sierpnia 2011

Gdzie najtaniej kupić waluty w internecie?

Od piątku osoby spłacające kredyty w walutach obcych mają prawo dokonywać ich bezpośrednio w walucie kredytu omijając w ten sposób pułapkę spreadową (czyli przeliczanie walut po niekorzystnym kursie na złote). Sprawa dotyczy co najmniej kilkuset tysięcy rodzin w Polsce, więc pewnie sporo osób zastanawia się gdzie najtaniej kupić waluty w internecie? Tym bardziej, że są ludzie z inną motywacją poszukujący tanich walut: wyjazd wakacyjny, rezerwa finansowa itd.

Na początek można wybrać się do kantoru i porównać kursy (internetowe mogą się różnić od realnych), ale najszybsze i najwygodniejsze operacje przeprowadzamy w sieci. No to gdzie będzie najtaniej?

Wiele zależy od konkretnej waluty i banku, w którym posiadamy rachunek docelowy (jeśli będą się próbowali wymigać od przyjęcia wpłaty, proponuję obejrzeć ten materiał i zastosować się do pomysłu prawnika).

Dla osób ceniących sobie bezpieczeństwo zapewne istotne jest, żeby ich pieniądze krążyły w banku, więc dla nich rozwiązaniem może być Autodealing w Alior Banku.

Niestety ma on swój słaby punkt - jeśli spłacasz kredyt hipoteczny w innym banku, poniesiesz wysokie koszty przelewu w walucie obcej, albo ewentualnie musisz fizycznie w ręku przenieść gotówkę do kasy tego drugiego, co jest przecież uciążliwe. No i Autodealing kosztuje 7 PLN miesięcznie, a minimalna kwota operacji wynosi 5000 jednostek danej waluty, czyli dla większości warunki są dość zaporowe.

W takim razie rozwiązaniem służy tu platforma GoCash należąca do TMS Brokers, która na dodatek posiada aplikację pilnującą terminowości spłat rat kredytu. Pomysł jest na tyle świeży, że trudno ocenić jak dokładnie działa w praktyce, więc poczekajmy z oceną.

Waluty można też kupować w co najmniej trzech kantorach internetowych i najlepiej na bieżąco porównywać pojawiające się tam kursy, biorąc pod uwagę takie niuanse jak na przykład prowizja 0,2% w Walutomacie.

Kantory (alfabetycznie):

Cinkciarz.pl
internetowykantor.pl
Walutomat

Najistotniejsze jest sprawdzenie czy nasz bank jest w nich obsługiwany i czy na pewno przelew walutowy będzie za darmo.

Sam korzystałem tylko z tego ostatniego i nie mam specjalnych zastrzeżeń.

Jedyną rzecz, która w przypadku internetowych kantorów wydaje się niedopracowana stanowi fakt, że przez jakiś czas nasze pieniądze leżą na koncie prywatnej spółki i nie ma żadnej gwarancji, że je odzyskamy. Myślę jednak, że akurat do spłat rat kredytu są one bardzo dobrym pomysłem, ponieważ nawet w ekstremalnej sytuacji, kiedy dany kantor popadnie w jakieś kłopoty finansowe, nasza strata będzie mocno ograniczona.

Jeżeli ktoś regularnie kupuje waluty w tych miejscach (a może innych?), zapraszam do podzielenia się uwagami.