sobota, 14 listopada 2009

1100 = 2400

Dla interesujących się giełdą pozorna tytułowa niedorzeczność jest logiczna. 1100 punktów na S&P 500 odpowiada 2400 pkt na WIG20. W mijającym tygodniu GPW miała lekkiego pecha: akurat w środę była zamknięta, bo pewnie wraz z BUXem WIG20 wybiłby wtedy na maxa 2009 roku, ale wszystko jeszcze przed nami w kolejnym tygodniu.

Na plus dla byków zapisujemy bardzo silnego złotego w końcówce tygodnia - nie brałbym na poważnie prognoz analityków czy Goldmana, bo nikt nie odkrywa kart ot tak sobie. Kluczowe będzie na EURPLN 4,06, czyli połowa fali wzrostowej mierzonej od dna w zeszłe wakacje do maksa z 17 lutego. Raz już tu się euro zatrzymało i ciekawe czy historia się powtórzy? Jeśli nie, to będzie byczy sygnał także dla akcji. Przy okazji mogę pokazać dlaczego łapię dołek na dolarze (pod kanał i opory na giełdach):



Ciągnąc wątek ze skonwertowaniem przeze mnie w czwartek funduszu UniKorona Pieniężny na UniDolar Obligacja widać, że ryzyko jest stosunkowo nieduże, bo jeśli w przyszłym tygodniu wyjdziemy dołem z kanału, zaraz wycofam się do pieniężnego. W przeciwnym wypadku czekam na to co się stanie u góry, o ile kanał wytrzyma.

Trzeba jednak znać perspektywę i zamiast zastanawiać się jak głośno tupie mrówka, zmierzyć hałas emitowany przez słonia. Budżet całej Polski na 2009 rok to mniej więcej 100 mld dolarów. Dla porównania tegoroczne premie w samym Goldmanie to 23 mld dolarów – ponad dwa razy więcej niż nasze wydatki na wojsko w 2009 roku. Podaję to tak dla wyjaśnienia czemu na przykład Hillary Clinton nie chciało się przerywać podróży, żeby przeprowadzić rozmowę z ministrem Sikorskim.

Podobnie na giełdzie ważniejsze będzie czy S&P 500 przebije się przez 1100-1121,44 pkt niż czy WIG20 wyjdzie nad 2400 pkt. Czasem nasza giełda potrafi żyć własnym życiem, ale raczej nie w tym przypadku. Wczoraj Amerykanie pokazali ponownie siłę zupełnie ignorując słaby odczyt wskaźnika nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan. Bardziej liczy się spekulacja napędzana tanim pieniądzem (czy ten koleś nie jest lekko szalony?) i naprawdę ciężko zgadnąć, gdzie i kiedy się zatrzyma. Jednym z potencjalnych punktów jest wymieniana wyżej strefa, bo ładnie zbiega się z 50% zniesienia bessy, ale na otwarte granie S na futures według mnie raczej nie pora, bo trend wzrostowy nadal rządzi.

Na pociechę dla misiów (do pewnego stopnia i mnie) w tym roku wyjątkowo nie sprawdzają się sezonowe zależności i być może rajd świętego Mikołaja, który powinien zacząć się mniej więcej 20 listopada również pozostanie w sferze marzeń – Mikołaj może zostać przymusowo zaszczepiony na świńską grypę, rozłożyć się w łóżku i nie dojechać.

Sam niczego nie przesądzam i jedyną prawdopodobną transakcją na przyszły tydzień dla mnie będzie ewentualne wycofanie się z dolarów.

Portfel 44871,88 zł (7674,87 + 23 517,69 + 5000,32 + 4110 + 4569)

W tym tygodniu lekko spadła wartość ze względu na umocnienie złotego.

Biuro maklerskie 7674,87 zł:

gotówka 7674,87 zł

Lokaty i depozyty 23 517,69 zł:

Open Finance / Noble Bank 742 zł
SKOK lokaty 15484 zł
eurobank 7291,96 zł

UniDolar Obligacja 5000,32 zł

Waluty 4110 zł:

1000 Euro

Złoto 4569 zł:

46 g w monetach i sztabce

Złoto w ostatnim tygodniu pobiło kolejny rekord w dolarach.

W ostatnich dniach blog otrzymał dotację 1 zł, za którą dziękuję. Można tu jednak zażartować, że gdyby na przykład każdy Chińczyk wysłał po dolarze i tak trafiłbym na listę „Forbesa”.

Co do powtarzających się pytań w komentarzach i mailach o Google AdSense – ze względu na dość restrykcyjną umowę nie mogę podawać takich danych jak liczba kliknięć dziennie itp. Dla mnie to żadna tajemnica, ale Google ma swoje powody.

Mamy za sobą cały wysyp wyników kwartalnych spółek i przez weekend spróbuję trochę to ogarnąć. Jeżeli S&P500 przebije te 1100 -1121,44 pkt trzeba będzie pompować balony z innymi - tu faworyzuje mWIG40 oraz sWIG80 - przydałyby się na ten ostatni futures:).