poniedziałek, 18 grudnia 2017

Maluchy odetchnęły z ulgą i czekają na (d)efekt stycznia.

Na czym polega "efekt stycznia" na giełdzie? Na teoretycznie lepszym zachowaniu mniejszych spółek na początku roku. Z kolei grudzień faworyzuje nieco większe.


Czy faktycznie da się zaobserwować takie zjawisko na GPW? Sprawdźmy.

Przyjrzyjmy się stopom zwrotu w styczniu indeksu szerokiego rynku WIG oraz grupującemu mniejsze przedsiębiorstwa indeksowi sWIG80. Weźmy pod lupę ostatnie piętnaście lat.

Za początek obserwacji przyjąłem zamknięcie grudnia, a za koniec ostatniej sesji giełdowej w styczniu.


W przypadku indeksu WIG zanotowaliśmy 7 razy zysk i 8 razy stratę. Dla sWIG80 wyniki są znacznie bardziej obiecujące: 12 razy na plusie i tylko 3 razy na minusie.

Co ciekawe, z tych danych wynika, że inwestowanie w WIG w styczniu w ostatnich piętnastu latach przyniosłoby łączną stratę 3,1% i to bez uwzględnienia prowizji i podatków. Natomiast sWIG80 zyskał 100%. Różnica wydaje się zasadnicza.


Oczywiście ta ciekawostka statystyczna nie tworzy jeszcze pełnej strategii inwestycyjnej, tylko może ją lekko wspomagać. Natomiast warto zauważyć, że od połowy listopada trwa odbicie indeksu małych spółek i jest on już teraz wyraźnie silniejszy od reszty GPW:



Być może ta tendencja utrzyma się nieco dłużej, w tym w styczniu.

Niestety, w Polsce nie działa żaden fundusz indeksowy ani ETF odzwierciedlający zachowanie indeksu sWIG80. Dlatego pozostaje nam zakup jednostek funduszu małych spółek lub bezpośrednio akcji.

Byłoby raczej bez sensu pakować do portfela aż 80 spółek w odpowiednich proporcjach, więc pozostaje nam selekcja, której przyda się pewien łut szczęścia.

Uwaga! Odradzam ślepe naśladowanie moich ruchów inwestycyjnych i z lewej strony bloga możecie przeczytać odpowiednią informację na ten temat. Możliwe, że zupełnie losowy dobór spółek przyniesie wyższe stopy zwrotu.

CIEKAWE SPÓŁKI

Przykładem spółki, która mi się podoba zarówno fundamentalnie, jak też technicznie, jest deweloper Dom Development. W czasie tegorocznej przeceny sWIG80 DOM zupełnie nic sobie z niej nie robił i spokojnie rósł aż do drugiej połowy września. Potem pojawiła się korekta, która prawdopodobnie jest zakończona - technicznym potwierdzeniem sygnału kupna będzie wyjście powyżej szczytu z 21 września. Wtedy droga w kierunku szczytów z 2007 r. stanie otworem.

Sygnałem sprzedaży byłoby zejście poniżej dołków z przełomu listopada i grudnia.

Aby powiększyć wykresy poniżej, proszę w nie kliknąć.



Wrzuciłem te akcje na rachunek IKE, ponieważ nie płaci się na nim podatku od dywidendy, a ta jest tu wypłacana regularnie. Dlatego postawiłem na tę spółkę - zastanawiałem się jeszcze nad Atalem.

Branża deweloperska kwitnie i liczę, że jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa na GPW, tym bardziej że RPP nie chce podnosić stóp i tym samym pozwala na szybsze puchnięcie bańki mieszkaniowej, co przy słabo płacących lokatach powinno trochę jeszcze potrwać. Natomiast długoterminowo trzeba pamiętać, że zalicza się do sektorów cyklicznych i kiedy stopy procentowe zaczną w końcu wyraźnie rosnąć, wyniki deweloperów pogorszą się. Poza tym prezes Dom Development Jarosław Szanajca skarży się na wzrost kosztów.

Rosnące stopy powinny poprawić z kolei zyski banków i pod to delikatnie ustawiłem się na IKE otwierając część pozycji na Banku Handlowym, który od dwudziestu lat regularnie wypłaca dywidendy (raz była przerwa). Niestety zysk banku spada i najbliższa dywidenda sięgnie ok. 3-4 zł na akcję. W razie spadku kursu planuję w przyszłym roku dobrać trochę BHW. Dodam, że indeks sektorowy WIG-banki zachowuje się bardzo przyzwoicie.

Oprócz Handlowego z indeksu mWIG40 posiadam też akcje Neuki - tu obstawiam powrót w okolice 300 zł.

Z sWIG80 u innego maklera (poza IKE) wciąż trzymam niewielki pakiet akcji Banku Ochrony Środowiska (BOŚ). Jednak to ryzykowna pozycja i po prostu obstawiam, że kontrolowany przez państwo bank w końcu wyjdzie na prostą i będzie kosztował znacznie drożej niż 30 groszy za 1 zł majątku (tyle mniej więcej wynosi obecnie współczynnik cena/wartość księgowa). W sumie trochę dziwi mnie, że akcji nie dokupują obecni posiadacze typu Lasy Państwowe czy NFOŚiGW. Pieniędzy im raczej nie brakuje, a w zeszłym roku obejmowali prywatną emisję płacąc po 10 zł za akcję. Ewentualnie skup przy takich cenach mógłby zacząć jakiś fundusz inwestycyjny czy OFE.

Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na razie wykres wygląda beznadziejnie, a wsparcia trzeszczą, więc nie uważam, żeby wejście w te walory było teraz zbyt dobrym pomysłem.



W tym miejscu zauważmy, że na GPW notuje się dużo więcej małych spółek niż tylko te z indeksu sWIG80.

Z jednej strony łatwiej wśród nich doszukać się nieefektywności rynkowych, ponieważ wielu z nich nie analizują duże instytucje ani nie kupują inwestorzy instytucjonalni, a z drugiej niska płynność nie pozwala na zaangażowanie się z większym kapitałem.

Czy mogę podać jakiś konkretny przykład?

Tak, oczywiście.

W grudniu na maklerskim rachunku IKE kupiłem akcje spółki Lena Lighting.

Czym zajmuje się Lena?

Jest producentem systemów i opraw oświetleniowych. Mniej więcej po połowie produkcji sprzedaje w kraju i za granicą.

Lena niedawno pokazała dobry raport finansowy za III kwartał.

Zabawne w nim są warunki leasingu samochodów osobowych - str. 25.

Skoro dynamicznie odbija produkcja budowlano-montażowa w Polsce, a koniunktura w Europie tez jest dobra, Lena powinna zarabiać w najbliższej przyszłości, a jej wyniki reagują z lekkim opóźnieniem - montaż oświetlenie jest jednym z ostatnich etapów budowy.

Więcej o fundamentach znajdziecie tutaj.

Dla mnie dodatkowym plusem jest regularnie wypłacana dywidenda, a na rachunku IKE nie płaci się podatku od dywidend.

Wykres ostatnio wygląda tez w miarę przyzwoicie, ale tu byłbym ostrożny z oceną. Przy tak niskich obrotach łatwo rysować, co się chce nawet niewielkimi pieniędzmi.


Niska płynność spółki powoduje, że raczej nie ma sensu tu wchodzić za więcej niż kilka, góra 10 tysięcy złotych.

W razie paniki na rynku czy złego infa ze spółki bardzo ciężko wyjść z czegoś takiego bez większych strat. Dlatego osobiście uważam, że małe spółki powinny tylko uzupełniać portfel.

Czy myślę o kolejnych zakupach maluchów?

Posiadam jeszcze na IKE niewielki pakiet akcji LSI Software, więc może jeszcze z jedną spółkę i na razie starczy.

Tak jak wcześniej już podawałem, w tym roku staram się głównie dowieźć do końca roku dobry wynik za 2017 r. bez wtop i jedynie za nieduże pieniądze dorzuciłem trochę akcji na rachunku IKE. Fakt, że nieco się rozpędziłem i doszedłem łącznie na dwóch kontach maklerskich do ok. 18 tys. zł, ale to nie są wciąż jeszcze jakieś poważniejsze pieniądze.

Jeśli macie jakichś swoich faworytów, chętnie się z nimi zapoznam - zapraszam do komentarzy.

RACHUNKI MAKLERSKIE IKE I IKZE

Do końca roku zostały już tylko niecałe dwa tygodnie. Rzutem na taśmę możemy wykorzystać całość lub część limitu IKE lub IKZE. Ten pierwszy w 2017 r. wynosi 12 789 zł, a drugi 5115,60 zł.

Każdy ma prawo posiadać obydwa rachunki.

Jeżeli chodzi o biura maklerskie udostępniające zarówno IKE jak też IKZE, znajdziemy ich w Polsce zaledwie cztery (tak w praktyce wygląda wspieranie samodzielnego oszczędzania na emeryturę).

Trzy kolejne udostępniają IKZE (DM BZ WBK, Millennium DM oraz DM PKO), ale ci brokerzy naliczają sobie dodatkowe opłaty za samo posiadanie rachunku. BZ WBK 6 zł za każdy miesiąc, w którym nie wykonaliśmy transakcji, Millennium DM 13 zł za każdy nieaktywny kwartał, a DM PKO po prostu 50 zł rocznie.

W przypadku IKE od 1 marca 2017 r, zdecydowanie najniższą prowizję płacimy w DM BPS. Jeśli ktoś korzysta z tego brokera, zapraszam do podzielenia się wrażeniami. Pierwszy rzucający się w oczy minus to brak aplikacji mobilnej.

Z kolei dostęp do rynków zagranicznych otrzymamy jedynie w DM mBanku, ale nie można kupować na tym rachunku ETF-ów. Natomiast zarządzanie aktywami oferuje tylko DM BOŚ (dla portfeli wartych minimum 20 tys. zł).

A tak wygląda czwórka z bezpłatnymi, maklerskimi rachunkami IKE:


Jeżeli nie mamy czasu/chęci/umiejętności do samodzielnego tworzeniu portfela inwestycyjnego, pewnym rozwiązaniem jest na przykład wybór IKE/IKZE w TFI.

Tegorocznym zwycięzcą rankingu Analiz Online zostało NN Investment Partners - spóźnialscy rzutem na taśmę mogą jeszcze założyć rachunek i wpłacić pieniądze na wybrany fundusz przed końcem roku, aby na przykład wykorzystać ulgę IKZE na 2017 r. lub jej część. Fakt, że czasu zostało bardzo mało.

PODSUMOWANIE

Małe spółki mają szansę kontynuować odbicie dzięki "efektowi stycznia". Czy ją wykorzystają?

Czas pokaże. Ze spółek, o których wspominałem w artykule, najbardziej obiecująco w tym momencie wygląda według mnie Dom Development, choć równie dobrze może odpalić też zupełnie inna.

Postawiłem na pozytywny scenariusz jakieś pieniądze, ale niezbyt duże i teraz zastanawiam się, jaką przyjąć strategię na przyszły rok.