W piątek trzynastego oglądaliśmy prawdziwy horror rozgrywający się w stolicy Francji. Zamachy w Paryżu wywołują przeróżne emocje - wściekłość, przygnębienie, strach... Zastanawiamy się, co będzie dalej.
Sam z żalem muszę przyznać, że terroryści osiągnęli już jeden z zamierzonych celów. Wiosną planowałem kilkudniowy wypad do Paryża. Teraz wiem, że nawet jeśli tam pojadę, gdzieś w tyle głowy cały czas będzie tlił się niepokój.
Fot. Twitter |
Zapewne takich ludzi znajdzie się dużo więcej. Dlatego zamachy uderzają w turystykę (stanowi ona aż 7,5% francuskiego PKB) czy gastronomię, ale nie tylko. Zwiększone kontrole na granicach i wzrost pesymizmu konsumentów wpłynie negatywnie na europejską gospodarkę, czyli zapewne zachęci Europejski Bank Centralny do dalszego"dodruku" euro. Powinno to jakoś przełożyć się na dalsze osłabienie euro do dolara i przybliża perspektywę czterech złotych za dolara. W przypadku złotego dochodzi jeszcze czynnik ucieczki od ryzykownych aktywów, w tym walut rynków wschodzących.
Co gorsza, ataki pojawiły się w bardzo niewygodnym momencie dla warszawskiej giełdy.
W piątek indeks największych spółek WIG20 spadł poniżej istotnego poziomu z psychologicznego punktu widzenia, czyli 2000 pkt.
Kliknij, aby powiększyć |
Kliknij, aby powiększyć |
Rynki lubią zaskakiwać. Jednak zamachów nie było w cenach, więc w poniedziałek rano zobaczymy czerwień na giełdach. Jak intensywną? To się jeszcze okaże.
W przeszłości najbardziej dramatyczny wpływ na giełdy miały zamachy z 11 września 2001 roku. Uderzenie pierwszego samolotu w WTC oznaczało wstrzymanie handlu kontraktami na nowojorskiej giełdzie, drugiego - zatrzymanie rynku NASDAQ. Notowania wznowiono dopiero w poniedziałek 17 września.
Pamiętam, że widząc w TV samolot uderzający w wieżę moją pierwszą myślą było zaszorcenie na kontraktach FW20, ale za chwilę zreflektowałem się, że tam giną ludzie i to naprawdę byłyby pieniądze zarobione w niewłaściwy sposób.
Zdecydowanie spokojniej przebiegały notowania po zamachach w Madrycie w 2004 roku i Londynie w 2005 roku. Wtedy WIG tracił na kolejnej sesji ok. 1,7-1,8%. Czy teraz stanie się podobnie?
Zobaczymy. Na szczęście ataki nie miały miejsca w trakcie sesji giełdowych w Europie, bo wywołałyby dodatkową panikę. Teraz wszyscy mają czas na podjęcie bardziej wyważonych decyzji.
Osobiście będę z dużym zainteresowaniem przyglądał się notowaniom złota. W takich sytuacjach powinno zyskiwać. Jutro będziemy mogli ocenić jego moc po kolejnej fali wyprzedaży.
Jako ciekawostkę podam, że złoto przeliczane na naszą walutę znajduje się w tym roku na plusie:
Kliknij, aby powiększyć |
Uwaga! Do 27 listopada trwa atrakcyjna promocja, w której dostajemy 100 zł łatwej premii, darmowy ROR na 4% oraz bezpłatną kartę zwolnioną z opłat aż do 30 czerwca 2017 r.
>>> Weź udział w promocji i odbierz bonus 100 zł <<<
Zapraszam do zapoznania się ze szczegółami w oddzielnym artykule.