środa, 24 lipca 2013

Jaka była Twoja najlepsza inwestycja?

Wczoraj napisał do mnie Artur:

Przeglądając jeden z ostatnich postów, „Najgorzej wydane pieniądze”, przyszło mi do głowy żeby napisać tekst o odwrotnej sytuacji - „Najlepiej wydane pieniądze (najlepsza inwestycja)”. Myślę, że taki luźny temat też wpasuje się w wakacyjny klimat Z mojej strony, byłoby to trzymanie wszystkich oszczędności w DB na koncie oszczędnościowym, jeszcze od 2011, kiedy oprocentowanie wynosiło 8% (!). 

Wpis "Na co najgłupszego wydałeś swoje pieniądze" zachęcił Was do napisania kilkudziesięciu komentarzy i cieszył się sporym zainteresowaniem (>4000 odsłon), więc też jestem ciekaw, jak będzie wyglądał zbiór najlepszych inwestycji/decyzji finansowych podjętych przez Was. 

Wybory mogą być bardzo różne - dla jednego udana transakcja na giełdzie, dla innej ukończenie trudnego kierunku studiów, a dla jeszcze innej wyjazd do pracy za granicą.

A jaka była moja najlepsza inwestycja?

Coś tam ciekawego pewnie znajdzie się w archiwum bloga i nie tylko chodzi o giełdę, ale na przykład na początku strzałem w dziesiątkę okazały się srebrne lustrzanki. Natomiast jeszcze wcześniej pamiętam ekscytację gry na spadki na kontrakcie na indeksie TECHWIG. To była niezła jazda w trakcie pękającej bańki internetowej...

Z typowych, dużych transakcji finansowych niewątpliwie najlepszą inwestycją było kupno mieszkania na początku 2004 roku.

Wejście Polski do Unii Europejskiej w maju 2004 r. i hossa na giełdach oraz rynkach nieruchomości na całym świecie za chwilę wywindowała ceny bardzo wysoko:

źródło: Ober-Haus














Jednak podchodząc klasycznie do inwestycji, należałoby z niej wyjść w 2008 roku i wtedy sprzedać mieszkanie (no, ale gdzieś musiałbym przecież mieszkać, czyli kupić kolejne lub budować dom...):











Praktycznie od pięciu lat polski rynek nieruchomości systematycznie spada lub dryfuje w bok i zaklęcia pośredników wciąż dość słabo działają. Może coś zmieni "Mieszkanie dla Młodych" i powolne pompowanie nowej bańki w USA?

Moim zdaniem ciekawszym tropem inwestycyjnym jest Chorwacja, która właśnie weszła do UE. Zwykle oznacza to istotny wzrost cen.

Dubrownik (fot. stock.xchng)


















Ten bliski nam kulturowo kraj (tu walory Chorwacji zachwala Robert Makłowicz) również dotknęła recesja, która odcisnęła swoje piętno na rynku nieruchomości:




















I dlatego, korzystając z sezonu wakacyjnego, może warto się zorientować w sytuacji na miejscu? Może jest to pomysł na dodatkowy dochód z wynajmu turystom?

To tyle ode mnie rozważań o przeszłości i przyszłości. a teraz wracam do zasadniczego pytania:

Jaka była Twoja najlepsza inwestycja?

Zapraszam do podzielenia się swoimi doświadczeniami w komentarzach.