Od 3 kwietnia mBank wprowadza dość drastyczną podwyżkę za użytkowanie karty kredytowej. Na przykład opłata roczna za Visę Classic skacze z 38 do 70 zł,Visa Gold do 250 zł, a Visa Platinum do 450 złotych.
Wzrasta też oprocentowanie kredytu, ale to dla rozsądnego użytkownika nie ma znaczenia, bo karta kredytowa wbrew nazwie nigdy nie powinna służyć jako źródło typowego kredytu, tylko raczej do odroczenia płatności i kontroli wydatków.
Co prawda da się ominąć opłatę przez bardzo liczne transakcje bezgotówkowe (120 w roku) lub po wyrobieniu limitów transakcji (Visa Classic: 12 000 zł/rok, Visa Gold: 18 000 zł/rok, a Visa Platinum 36 000 zł/rok), to jednak po zakończeniu oscylatora mBankowego dla mniej aktywnych użytkowników posiadanie takiej karty kredytowej traci sens (z drugiej strony 12 tysięcy na karcie Visa Classic to raptem średnio tysiąc miesięcznie), tym bardziej, że żadnych z tego tytułu wielkich kokosów nie widać.
Po co się męczyć, skoro mam w portfelu tez na przykład kartę kredytową keep it simple z OF, która nie stawia żadnych wymogów co do obrotu i nie płaci się za nią?
Na co w takim razie zamienić kartę kredytową mBanku? Jakie macie propozycje, najlepiej typu Impresja w Millennium?