środa, 28 marca 2012

mBank Facebookiem finansów

Dziś BRE Bank zorganizował konferencję prasową i z radością oznajmił, że do końca roku przedstawi nowy, podrasowany mBank i wyda na ten cel 100 mln złotych.

 Członek zarządu Jarosław Masztalerz oświadczył - Zamierzamy być „Facebookiem finansów."

Jak Wam się podoba taka zapowiedź?

Dla mnie brzmi dość groźnie, ale może będziemy mogli obejrzeć stan konta znajomego i jak mu urośnie debet kliknąć "Lubię to"?

Nieco poważniej mówiąc, nie do końca pasuje mi koncepcja z Wielkim Bratem bankowym dokładnie śledzącym poczynania klienta i spamującym go na Facebooku.

Wątpliwości nie rozwiewa bardziej krzemowy od Doliny Krzemowej filmik promocyjny (prezes chce być na nim jak Steve Jobs, ale nie wystarczy zdjąć garnitur, żeby zostać rasowym "geekiem"):



Pozostaje liczyć, że w trakcie prac jakiś racjonalizator nie wpadnie na pomysł wprowadzenia opłat za konto czy przelewy, ponieważ w tej chwili oficjalna wersja prezesa Stypułkowskego brzmi: -Niezależnie od zmian, marka mBank pozostanie synonimem bankowości za zero złotych.

Szczerze mówiąc, od banku oczekuję niskich, a najlepiej zerowych opłat, przejrzystego systemu transakcyjnego (te cechy w dużym stopniu mBank posiada) oraz atrakcyjnego oprocentowania lokat (tego od dawna nie ma w mBanku), więc wszelkie tego typu zmiany traktuję raczej sceptycznie. Podejrzewam, że klientów czeka sporo niespodzianek i to niekoniecznie przyjemnych (coś się zawiesi, zepsuje itd. - jak to przy nowościach bywa).