poniedziałek, 28 lutego 2011

Trwa gorączka złota

Dzisiejsza "Rzeczpospolita" podaje, że gorączka złota trwa w najlepsze. W ubiegłym roku Polacy kupili rekordową ilość 1,5 tony złota. Napędza nas strach przed inflacją i bardzo dobra koniunktura na rynku aurum.




W ubiegłym roku najlepszym funduszem okazał się Investor Gold FIZ, o czym z satysfakcją informują nas zarządzający:


"Eksperci" (nie mylić z inwestorami) "Rzeczpospolitej przewidują wzrost ceny złota w tym roku o 10-15%. Gdyby byli inwestorami, otworzyliby sobie kontrakty terminowe na złoto z odpowiednią dźwignią i nie musieliby więcej przychodzić do pracy w Mennicy, prawda?

Sam od początku bloga nie ukrywam, że "fiat money" nie wzbudzają mojego stuprocentowego zaufania i dywersyfikuję środki także poprzez srebro i złoto, ale chciałem wskazać na pewien wykres, czyli ostatnią dekadę złota przeliczanego na PLNy:


Z drugiej strony przypominam o złotym juanie. Każda bańka musi w końcu pęknąć, ale ta jest pompowana już 6000 lat i tylko czasem trochę z niej schodzi powietrze, często przy pomocy polityków i związanych z nimi bankierów.

Na GPW można kupić certyfikaty Raiffeisena RCGLDAOPEN (więcej w archiwum bloga), wspomniany fundusz Investor Gold FIZ, ale osobiście upierałbym się raczej przy fizycznym kruszcu jako swoistej polisie ubezpieczeniowej czy funduszu emerytalnym. To jest prawdziwy IV filar (niekoniecznie kupowany po 4000 zł za uncję).

Najtaniej wyjdzie zakup złota bulionowego przez Allegro w sklepach numizmatycznych, które tam wystawiają swoje aukcje (przetestowane).