W jednym z komentarzy herodot wskazał na niesamowity timing Investor FIZ, którego szefowie zapakowali się w złoto tuż przed letnią korektą i pozbyli kruszcu w lokalnym dołku.
Przypomnijmy sobie, że zarządzający zwalili winę na swoją kosmiczną stratę w maju na „flash crash” (tu znajduje sie aktualny dokument SEC wyjaśniający przyczyny krachu – brakuje nazwy funduszu Waddel and Reed Finance z Kansas) i zapowiedzieli, że przechodzą na pozycje defensywne pakując się w złoto.
Jak powiedzieli, tak zrobili, ale zamiast obiecywanego w raporcie dobierania złota na korekcie zauważmy w kolejnym jego zupełny ... brak w portfelu, natomiast pojawiły się depozyty stanowiące aż 60% wartości całych środków, czyli oznacza to wycofanie się z rynku złota gdzieś w lokalnym dołku.
Jeśli ten timing potwierdzi się, wypadałoby, żeby podobnego psikusa zrobił im teraz rynek akcji, ponieważ jeszcze miesiąc temu portfel Investor FIZ wyglądał tak:
A na koniec września mamy portfel w akcjach pod sam korek.100% w akcjach, tak jest:
Do końca nie wierzę w takie korelacje, ale byłaby to doprawdy złośliwość losu, gdyby za miesiąc znowu portfel wrócił do kształtu z końca sierpnia, ale z kolejnym minusem przy wyniku, czego rzecz jasna nie życzę ani posiadaczom certyfikatów, ani zarządzającym, którzy nagle założyli byczą skórę i rogi po niemal 20. miesiącach od początków wzrostów na giełdach.