środa, 8 września 2010

Bloger promuje Burger Kinga

Wczoraj media obiegła informacja, że Burger King przygotowuje projekt reklamowy, którego filarem będzie „znany bloger”.

Wszystko wskazuje na to, że chodzi o Marcina Balawejdera, który będzie krążył po Polsce odżywiając się tylko w barach Burger Kinga – trochę mi się nie zgadza to z cytatem z jego bloga:
„W jakim mieście będę miał prawo zjeść zdrowy i energetyczny posiłek zdecydują internauci i użytkownicy appek na swoich telefonikach.”

Jak oceniacie taki pomysł?


Nie wiem ile gość dostanie kasy (budżet projektu wynosi 100 tys. zł), ale to chyba nie jest dobry pomysł dla każdego.

Wyobrażacie sobie jadącego na wrotkach Wojciecha Białka równocześnie zachwalającego „zdrowe” jedzenie z Burger Kinga?

Według mnie (oprócz oczywistego zastrzyku gotówki) to dobra koncepcja do wypromowania się osób, które chcą zrobić "karierę" w jakimś teleturnieju i w końcu jako jej ukoronowanie wystąpić w reklamie proszku do prania, ale raczej niekoniecznie najlepszy sposób na tworzenie sobie marki dla blogera z „poważnych” dziedzin typu finanse czy polityka.

Na pewno na plus należy zapisać, że w końcu do zarządów firm powoli dociera, że blogi i blogerzy mają naprawdę dużą siłę rażenia.