Na pytanie gdzie można dostać kredyt za darmo (czasem nawet nie trzeba go oddawać), mógłbym zażartować, że w Banku Anglii czy Banku Rezerwy Federalnej, ale i u nas coś się znajdzie.
Taki właśnie tandem przedstawia „Rzeczpospolita” w postaci kredytu odnawialnego w Lukas Banku i Citi Handlowym. W obu bankach mamy „darmowy” dostęp do pieniędzy przez siedem dni (w Citi nie musi być po kolei) w danym miesiącu kalendarzowym, o ile spłacamy saldo w terminie.
Czy na pewno?
Chciałem zauważyć, że po pierwsze, konta są płatne (to po spełnieniu pewnych warunków prawdopodobnie da się ominąć).
Po drugie, ponosimy opłaty za utrzymywanie linii kredytowej.
W przypadku Lukas Banku to cudo nazywa się Indywidualna Linia Kredytowa i na starcie bulisz 1,5% prowizji (minimum 60 zł). W Citi jest nieco lepiej, ponieważ w pierwszym roku nie płaci się, za to w drugim 1,75% (minimum 50 zł).
Po trzecie, siedem dni to naprawdę strasznie krótki okres.
Jakie w takim razie jest lepsze rozwiązanie?
Wiadomo, że odpowiem: nie zadłużać się i stworzyć fundusz awaryjny, z którego będziesz korzystać w podbramkowych sytuacjach.
Powiedzmy jednak, że jesteś w trakcie budowy funduszu awaryjnego i nagle wypada nieprzewidziany wydatek, a pensja przyjdzie dopiero za tydzień.
Pierwszy trop – rodzina i znajomi.
Jeśli zawiedzie, w tej sytuacji warto skorzystać z karty kredytowej, ponieważ mamy znacznie dłuższy okres bezodsetkowy do wykorzystania niż wspomniane 7 dni (czasem grace period sięga nawet 59 dni). Co ciekawe, karta kredytowa Citi ma jeszcze na dodatek taki „feature”, że można z niej wykonywać bezpłatne przelewy do płacenia za rachunki typu energia elektryczna, gaz, telefon itd. Podobnie było (nie wiem czy jest) w Lukasie.
W niektórych innych bankach też to jest możliwe, ale jest albo uciążliwe (w Getinie trzeba iść do oddziału), albo płatne.
Jeśli natomiast potrzebujesz żywej gotówki, możesz pokombinować z zakupem kartą i zwrotem towaru, ale to nie wszędzie przejdzie.
No i na koniec ważna sprawa, wszystko to świetnie działa pod warunkiem, że faktycznie zaraz oddasz te pieniądze, a nie wpadniesz w pętlę zadłużenia. Wtedy od karty tańszy jest kredyt odnawialny.