środa, 14 kwietnia 2010

Gdzie najwięcej zarobię na wynajmie mieszkania?

Według najnowszego raportu Open Finance przygotowanego przez Emila Szwedę najwięcej na wynajmie mieszkania w polskich dużych miastach można zarobić w … Łodzi.

Chodzi o proste podzielenie średniej stawki wynajmu metra kwadratowego mieszkania przez cenę metra kwadratowego mieszkania. Przy pewnych dodatkowych założeniach, analitykowi wyszła rentowność w skali roku na poziomie … 5% netto.

Czy to się na pewno opłaca?

Według mnie tabelka dowodzi czego innego, o czym pisałem sam wielokrotnie.

Przy obecnych cenach mieszkań, zakup na wynajem jest generalnie nieopłacalny bez bardzo starannej selekcji, a Łódź akurat nie jest postrzegana jako zbyt atrakcyjna i stąd stosunkowo niskie ceny mieszkań.

Po co bawić się w cały ten cyrk, kiedy można wpłacić pieniądze do banku na wyższy procent i nie przejmować się niczym poza ewentualnym bankructwem tej instytucji?

Natomiast całkiem inaczej wygląda sytuacja osoby, która kupiła mieszkanie na przykład 5-6 lat temu zaraz po naszym wejściu do Unii Europejskiej. To całkiem inna bajka, ale tu też warto się zastanowić czy nasz kapitał pracuje produktywnie, skoro z wynajmu otrzymujemy tak niską stopę zwrotu?

Osobiście cały czas stawiam na scenariusz inflacyjny w długim terminie i z tego powodu nie sprzedawałbym takich nieruchomości.

Jednak kupowanie teraz mieszkania pod wynajem (szczególnie przy wsparciu kredytem hipotecznym), oceniam jako słaby pomysł i trzeba bardzo mocno się nagimnastykować aby znaleźć coś sensownego – na przykład wymagającego remontu i wkładu naszej ciężkiej pracy.

Kluczowa jest lokalizacja, a stan mieszkania może być nieco gorszy, pod warunkiem, że znajduje się ono w ciekawym położeniu.

Lepszym tropem jest prawdopodobnie ziemia rolna, ale bez głębokiej znajomości tematu (ewentualnie głębokiej kieszeni), lepiej nie zaczynaj.