Z jednej strony Polbank oferuje wysokie oprocentowanie na Koncie Mocno Oszczędzającym, a z drugiej bank nie jest objęty gwarancjami polskiego BFG, co łatwo sprawdzić na stronie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Jesienią w komentarzach na blogu pojawiały się tu głosy uspokajające, że Grecja to solidny kraj i ich gwarancje są lepsze niż nasze, więc nie ma co się czegokolwiek obawiać, a ja powinienem zajać się pisaniem o czym innym.
Teraz tamci krytycy nieco przycichli, a dziś proponuję przeczytać sobie artykuł z „the Wall Street Journal” na temat tego, co robią z pieniędzmi bogaci Grecy.
Tytuł mówi wszystko: „Zamożni Grecy wysyłają pieniądze za granicę”.
Osobom słabo znającym angielski wyjaśnię, że z tekstu wynika, że greccy krezusi obawiają się runu na banki, na przykład kiedy Grecja zwróci się o pomoc do MFW i masowo wysyłają pieniądze do banków w Szwajcarii, na Cyprze czy w Luksemburgu. Od grudnia z Grecji wypłynęło 8 mld euro.
Nie umiem dokładnie ocenić zagrożenia, ale na pewno ono istnieje i choćby wczoraj agencja Fitch obcięła rating greckim bankom.
Ryzyko wzrosło i na pewno nie trzymałbym wszystkich swoich oszczędności w Polbanku (nie mam tam nawet konta), bo jednak nie wierzę, żeby nasze władze nagle zaczęły gwarantować greckie depozyty.