poniedziałek, 5 października 2009

Koniec wojny depozytowej, pora na cross-selling

W „Pulsie Biznesu” znajdziemy dość ciekawy wywiad z prezesem Getin Banku Michałem Handzlikiem. Rozmowę przeczytałem także dlatego, że z jednej strony interesuje mnie dalszy los lokat oferowanych przez Open Finance, a z drugiej sytuacja Noble Bank (wszyscy są w tej samej grupie Leszka Czarneckiego) pod kątem jego sytuacji na GPW – tu nie do końca umiem ocenić nadchodzącą fuzję z Getin Bankiem.

W artykule znajdziemy kilka ciekawych szczegółów z pola walki – na przykład Getin Bank otrzymał w zeszłym roku od jednej z agencji ratingowych propozycję zdeponowania w Londynie 1,5 mld euro na nieoprocentowanym rachunku, aby uwiarygodnić swoją pozycję i przeciąć falę plotek o słabej kondycji czy wręcz możliwym upadku.
Rok temu naprawdę było gorąco i skoro trzeszczały w posadach największe banki (o kulisach negocjacji z Warrenem Buffettem można przeczytać tutaj),nic dziwnego, że i Europa Wschodnia nie była wyjątkiem.

Nas jednak bardziej interesuje teraźniejszość i przyszłość, więc z tego co mówi prezes Getin Banku wynika, że banki posiadają wystarczającą ilość depozytów i na dodatek ograniczają akcję kredytową często na polecenie swoich zagranicznych central.

Zresztą rząd nadal będzie emitował całą masę obligacji z miarę niezłym oprocentowaniem, więc banki będą tam dalej trzymały sporo środków.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę spowolnienie gospodarcze i dalszy wzrost bezrobocia trudno liczyć na gwałtowny popyt banków na nasze pieniądze i wojna depozytowa praktycznie skończyła się.

Skoro banki nie kwapią się do udzielania kredytów, nieruchomości też pogrążone są w stagnacji (siadły kredyty hipoteczne) pozostaje im zarabianie na podnoszeniu opłat i tytułowy cross-selling, czyli sprzedaż wiązana.

Przykładowo: zakładasz lokatę, ale do tego dostajesz kartę kredytową czy ubezpieczenie.

Stąd bankierzy powinni teraz szaleć z coraz wymyślniejszymi lokatami strukturyzowanymi.

Zapowiada się trudny okres dla klientów, bo pewnie pojawi się cała gama zawiłych produktów. Należy uważać co się podpisuje i bardzo dokładnie studiować wszelkie umowy i zapisy, szczególnie te drobnym druczkiem, żeby nie wpaść w sidła, bo sezon polowania na jeleni uważam za rozpoczęty.