Zostałem nabity na akcje Petrolinvestu na własne życzenie. Kupiłem na openie prawie po maksie w piątek po 48 i potem dołożyłem za parę groszy 11 po 43,98. Powinienem jednak zaczekać z kupnem na niższy poziom i ostateczna strata byłaby dużo niższa.
Wczoraj wyleciałem z tych akcji.
Formacja objęcia hossy została zanegowana, więc żegnajcie stepy Kazachstanu. Nie zostanę szejkiem z Panem Rysiem. Co gorsza wczoraj ropa znowu spadła do kolejnego minimum poniżej 55 dolarów za baryłkę. Nie wiem czy Petrolinvest zacznie kiedykolwiek sprzedawać jakąś ropę, ale tak czy siak to źle wpływa na marzenia inwestorów.
Strata 455,5 zł/- 15,7%.
Co było nie tak? Powinienem wystawić cenę kupna 44-45 zł. Wejście na open było błędem, a poza tym transakcja prawidłowa, mimo, że stratna. W tej chwili wycofałem gotówkę z bossy, bo nie widzę raczej szans na nic innego poza drobnymi odbiciami. Na takie zabawy starczy mi 2,4k zł, które zostały po sprzedaży klejnotu Pana Rysia.