wtorek, 16 września 2008

Roszady w portfelu

Muszę się przyznać, że nie lubię tracić pieniędzy na giełdzie. Interesuje mnie zysk, a nie trafne prognozy czy trzymanie się ulubionych walorów za wszelką cenę w imię tworzenia wokół siebie nimbu rozsądnego inwestora. Bardziej mnie przekonują konkretne liczby.

Tak, sporo osób woli tracić pieniądze, ale wmawiać sobie, że postępują rozważnie i nie mogą nic poradzić, bo krachy są nieprzewidywalne i najmądrzejsi nic na to nie poradzą. W porządku - rozumiem, ale nie stosuję.

Sam też nie udaję nawet, że wiem co zrobi rynek, tylko zakładam warianty co zrobię jeśli nastąpi X lub Y. Zasada jest dość prosta: jeżeli się pomylę, nie mogę za wiele tracić.


Kiedy będziemy rośli, z przyjemnością będę powiększał liczbę akcji w portfelu. Na razie zajmuję się głównie kasowaniem strat.

Wczoraj PKN spadł poniżej 30 zł i zgodnie z moim założeniem z przykrością wywaliłem go po małym odbiciu – oczywiście za wcześnie. Strata wyniosła 106,6 zł./-9,2%.

Moje próby samodzielnego tworzenia portfela indeksowego na razie są stopowane przez bessę.

Lepiej mi idzie z odbudowaniem pozycji na certyfikatach indeksowych na WIG20 UCW20AOPEN. Wczoraj niejako zamieniłem część akcji PKN na nie, a dziś dorzuciłem nieco taniej kolejną porcję. Doszło mi 11 po 76,69 i dziś 10 po 76,42. W tej chwili mam w portfelu 26 certyfikatów ze średnią ceną 78,05, co oznacza mniej więcej 2392 punktów na WIG20.

Ze względu na problemy banków za Oceanem niechętnie wyrzuciłem wczoraj Getin po 9,5 zł.
Strata 79 zl/- 7,7%.

No dobra, ale skoro tu straty, czemu wartość portfela nie spada? Dzięki kontraktom futures.

Dziś zamknąłem szorta na KGHM po 61,30. Mogłem nawet niżej, ale się zagapiłem z przełożeniem zlecenia. Ostatecznie zysk wyniósł 349 zł.


A czemu zamknąłem? KGHM odbił się od psychologicznej bariery 60 zł. Poprzednio poniżej 60 zł było tuż przed świętami Bożego Narodzenia w … 2005 roku. Dołkołapacze lubią takie okazje i może teraz coś podbiją. Seria U wygasa w piątek i na razie zastanawiam się czy dać s na Z po 62,95. Trochę się waham, bo w końcu w lipcu KGHM był jeszcze po 100 zł. Wyprzedanie papieru jest spore, ale kusi spadająca cena surowca bazowego. Muszę się nad tym na spokojnie zastanowić. Na pewno wejdę znowu w eskę, bo liczę na docelowy spadek nawet do 40 zł, albo i niżej, tylko zastanawiam się w którym miejscu się ustawię.Idealnie byłoby wrócić w rejon 65 zł do piątku i tam zaszorcić z bliskim stopem.

Skoro spada cena ropy, miedzi czy kukurydzy, zmniejsza się presja inflacyjna. Kto wie czy nie jest teraz niezły moment na zakup funduszów obligacyjnych lub zwyczajne założenie lokaty? To też trzeba rozważyć.

Aktualizacja 16:45
No i kombinowanie nie opłaciło się. KGHM spadł znacznie poniżej 60zł. Na fut doszłoby jeszcze 300zł zysku już dziś. Przekombinowałem - syndrom nieomylności został ukarany.