wtorek, 19 sierpnia 2008

Co z pożyczkami kłamców? Kto zapłaci za NINJA?

"Liar loans" to kredyty hipoteczne udzielone ludziom, którzy nie mieli udokumentowanych żadnych dochodów, ani zabezpieczeń. Inaczej nazywano je też NINJA, czyli No Income No Job/Assets, co znaczy mniej więcej po polsku "bez dochodów, bez pracy czy aktywów".

Goniąc za zyskiem amerykańskie banki na potęgę wręcz wciskały ludziom te kredyty licząc, że w razie czego i tak się sprzeda zabezpieczenie w postaci nieruchomości.
Niestety ceny nieruchomości zaczęły spadać, kredytobiorcy jak było wiadomo od początku nie spłacali kolejnych rat (bo niby z czego) i zaczęły się problemy.


Tym większe, że szalone banki inwestycyjne wymyśliły sobie opakowanie tych kredytów w CDO, czyli obligacje zabezpieczone tymi kredytami. Upychają je teraz w bilansach i żonglują księgami, ale fakt jest taki, że chodzić może o przynajmniej kolejne 100 miliardów dol. strat.

Co gorsza, wiele firm i to tych notowanych na giełdzie w Nowym Jorku ulokowało w tych "obligacjach" swoje pieniądze. Trudno im się dziwić skoro renomowane agencje ratingowe nadawały śmieciowym obligacjom rating AAA.

Fed pompuje kasę do systemu, obniżył szaleńczo stopy - prawie się proszą o dwucyfrową inflację mając teraz główną stopę na poziomie 2% przy aktualnej inflacji już 5,6%, ale wciąż nie widać końca problemów z kryzysem hipotecznym i możliwym jego efekcie ubocznym - recesji gospodarczej.

Zaufanie do banków inwestycyjnych na pewno bardzo zmalało, banki obawiając się kłopotów niechętnie udzielają pożyczek, inflacja rośnie, gospodarka zwalnia, a jednak giełdy w USA wciąż trzymają się zaskakująco mocno.

Optymizm wydaje się podejrzany i stąd moje bardzo nikłe zaangażowanie po stronie kupujących. Co nie znaczy, że jeśli przebijemy opór pod 2800, nie będę szedł za trendem wzrostowym wraz z szalonym tłumem.