niedziela, 27 lipca 2008

Dlaczego warto szukać alternatywnych dochodów?

W czasach rosnącej inflacji wciąż podnoszącej koszty życia nie wystarczy samo oszczędzanie. Pamiętajmy, że w wzorze zdrowego budżetu przychody-wydatki>0 warto też przyjrzeć się tym pierwszym.

Wcześniej już pisałem o sposobach mnożenia alternatywnych metod zwiększających nasze dochody. Tym razem chciałbym się skupić nad samym sensem tego typu poszukiwań.

Po pierwsze, stajesz się zupełnie innym człowiekiem. Zaprogramowanym na sukces.

Jeżeli nawet znajdziesz małe źródełko przynoszące Ci choćby 100 złotych miesięcznie, nowe idee zaczynają lawinowo przychodzić do głowy.


Część jest fantastycznych, część głupich, ale pozbywasz się lęku przed działaniem. Gnuśność to bardzo ciężka choroba, którą trzeba wyleczyć jak najszybciej.

Czytelnik czasem mógł tego dość boleśnie doświadczyć na tym blogu, kiedy próbowałem na nim eksperymentalnie upakować najróżniejsze programy partnerskie. W końcu zrezygnowałem prawie ze wszystkiego zostawiając jedynie reklamy Google, linki do produktów finansowych z programu partnerskiego Bankiera i możliwość bezpośredniej dotacji bloga.

Teraz skoncentrowałem się w końcu na tym co mnie bardziej interesuje, czyli oszczędzaniu, inwestowaniu i opisywaniu tego tutaj. Poszukiwanie dodatkowych źródeł dochodów podnosi nasze kwalifikacje i sprawia, że jesteśmy znacznie bardziej elastyczni.

Nawet jeśli wciągnięto Cię do jakieś idiotycznej piramidy finansowej i o ile sam nie dasz się naciągnąć na zbyt wiele kasy sprzedając jakieś tam cudowne żelazka, zioła czy odkurzacze, zyskujesz nowe umiejętności takie jak :

sztuka sprzedawania

radzenie sobie ze stresem

nawiązywania kontaktu z innymi ludźmi.

Pomyśl jaki można zyskać komfort i bezpieczeństwo jeśli uda Ci się wypracować na przykład 5 źródeł przychodów i kiedy nie musisz drżeć przed zwolnieniem z pracy.

Nie piszę tego przypadkowo teraz, aby straszyć, ale zanosi się na spowolnienie gospodarcze i u nas, które wymusi redukcję zatrudnienia w wielu firmach.

Poza tym koncerny zagraniczne już się mocno krzywią nad opłacalnością produkcji w Polsce.

Skoro przykładowo brytyjski inwestor płacił 2 lata temu za pracownika (pensja +obciążenia na ZUS itd.) 500 funtów miesięcznie (blisko 3000 PLN), a teraz musi bulić aż 900 funtów (około 3600 PLN) z powodu podwyżek i drastycznego spadku kursu funta, to nie będzie długo się zastanawiał i wyniesie się do tańszego kraju.

Nie podam nazwy, bo to nieoficjalna informacja, ale sam znam koncern amerykański, który zwolni do końca roku ponad 1000 ludzi w swojej fabryce w Polsce.

Takich przypadków będzie więcej.

Można załamać ręce i narzekać na Tuska albo Kaczyńskiego, ewentualnie pojechać pod Sejm i pokrzyczeć, ale moim zdaniem lepiej nastawić się na pozytywne myślenie i zacząć szukać swojej niszy, która przyniesie nam pieniądze i satysfakcję.

Najważniejsze, aby Twój mózg został zaprogramowany do aktywnej pracy. Nawet 5-10 minut dziennie czasem wystarczy, aby wpadła Ci do głowy wspaniała zyskowna idea, na której zarobisz prawdziwe pieniądze.

Najlepiej, żeby była to aktywność, która sprawia Ci przyjemność.

I tu czuję lekki niepokój, ponieważ najbardziej mnie „kręci” inwestowanie i zarządzanie pieniędzmi, więc dość naturalnym krokiem wydaje się próba działania w bardziej formalnej organizacji jako funduszu inwestycyjnego.

Niestety nie mam na razie odpowiedniego kapitału.

Nie za bardzo odpowiada mi praca na etacie w jakimś znanym banku inwestycyjnym, bo jest to zajęcie nudne i wymaga podporządkowania się różnym absurdalnym układom i zasadom- nie będę teraz rozwijał, ale jak ktoś pracuje na stałe w takiej instytucji, to na pewno wie o czym piszę.

Pomysł jest tylko na razie małą ideą – aby po przekroczeniu istotnego progu dla finansów osobistych – na przykład milion aktywów, zacząć zarabiać pieniądze z kapitału powierzanego mi przez innych ludzi w formie procentu od zysków.

A nowatorstwem tej idei jest to, że opisuję online drogę od zera do milionera i każdy może sobie sprawdzić w archiwum jak sobie radziłem w przeszłości.

Myślę, że jeśli będę uzyskiwał satysfakcjonujące rezultaty (przynajmniej ponad indeksy giełdowe), znajdzie się jakaś grupa docelowa, która zdecyduje się powierzyć mi jakąś część swoich środków.

Plan jest szalenie ambitny i długoterminowy, ale każdy powinien takich idei szukać w sobie i dążyć do ich realizacji.


Wyobraź sobie, że zostajesz zwolniony z pracy jutro rano.

Czy masz jakiekolwiek dodatkowy, choćby mały strumyczek płynącej do Ciebie gotówki?

Jeśli nie, czas wziąć się w garść i przystąpić do działania już dziś.