Nie ustają echa kłopotów Bear Stearns, a już mówi się o kolejnych instytucjach finansowych, które mogą znaleźć się w tarapatach.
Skoro Ben z zespołem ucięli nawet w weekend stopy o 0,25 %, na rynkach panują nastroje bliskie paniki.
W najnowszym wydaniu Wall Street Journal można znaleźć ciekawy fragment w artykule o bieżącej sytuacji:
"Meanwhile, worries persist that other securities firms and commercial banks might be on shaky ground. Lehman Brothers Holdings Inc. Chief Executive Richard Fuld, concerned about the markets and possible fallout from Bear Stearns's troubles, cut short a trip to India and returned home Sunday, ahead of schedule, according to people familiar with the matter. The decision came after a series of calls Saturday to both senior executives at the firm and Treasury Secretary Henry Paulson, these people say."
No to czekamy co się stanie z Lehman Brothers.
Przypominam, że w tym tygodniu wygasają kontrakty terminowe i w związku z tym nawet wydająca się maszynką do pieniędzy pozycja krótka wcale nie musi przynieść kolosalnych zysków.
Ja spokojnie sobie popatrzę na to kino z boku.
Aktualizacja 12:28
Natknąłem się na jeszcze jeden wpis o Lehman Brothers.
Tytuł mówi wszystko :
" Will Lehman Brothers drop 93% to $2.75 a share on Monday?"
A skąd się wzięła tak dramatycznie niska cena?
Bear Stearns rano w piątek kosztował jeszcze $54 za akcję, zamknął się po 30, a jak się okazuje JPMorgan kupuje ich po $2 za sztukę i kto wie czy nie przepłaca.
30 mld długu z lewych kredytów subprime przyjęła na siebie Rezerwa Federalna (raczej chyba na barki amerykanskiego podatnika).
Krach rzecz jasna występuje rzadko na rynkach finansowych, ale dziś prawdopodobieństwo tego zdarzenia zaczyna coraz szybciej rosnąć.