poniedziałek, 10 grudnia 2007

Co robić w razie krachu?

Globalizacja niesie za sobą konieczność obserwacji sytuacji na całym świecie. Nie wystarczy śledzić infa z naszej ulubionej spółki genialnie kierowanej przez Paździocha namaszczonego przez aktualnie panującą władzę, czy też po prostu szwagra właściciela. Mała dygresja - proszę wspomnieć moje słowa : wkrótce nastąpi wysyp prognoz wyników spółek. Wydaje się taka praktyka chwalebna, ale prognozy w grudniu i styczniu będą dotyczyć … 2007 roku.

Na GPW na razie nie ma powodów do paniki. Ba, WIG20 znajduje się niedaleko rekordowych poziomów.Mimo pozornie niezłej sytuacji technicznej na indeksach, znowu tańczymy na linie. Nasze dzielne fundusze zawieszają ją coraz wyżej i już mamy poziom bliski 3700.

Tymczasem dziś kolejny bank, tym razem UBS ujawnił trochę ze swoich strat. Na razie dorzucili 10 mld zielonych. Pewnie poczekamy do zaudytowanych sprawozdań aż do wczesnej wiosny kiedy skala strat związanych z czarami wokół subprime mortgages stanie się możliwa do oszacowania.

Czy grożący nam krach przyniesie długotrwałe negatywne skutki dla gospodarki ?

Ostatnie kryzysy finansowe wykazały, że pomimo ich gwałtowności, gospodarka światowa i giełdy nadspodziewanie szybko wracają do siebie. Wyjątkiem jest Japonia, gdzie mogą tylko pomarzyć o poziomach Nikkei, na których szalał Nick Leeson.

Krach z 1987, kryzys związany z funduszem LTCM w 1998 czy wreszcie pękająca bańka internetowa w marcu 2000 nie przeszkodziły giełdom w biciu kolejnych rekordów, a sytuacja gospodarcza normowała się w sposób wręcz błyskawiczny.

Jakie stąd wysnuwam wnioski?

Warto zbierać kapitał na okazyjne zakupy.

Pamiętając o zasadach zarządzania pieniędzmi oraz wspomagając się analizą techniczną i/lub fundamentalną być może da się upolować niezłe okazje w nadchodzącym roku. Na pewno nie warto upierać się przy zdaniu, że na przykład Netia po 50 PLN czy Elektrim po 30 to wyjątkowa taniocha. Pierwsza rzecz to kontrolować straty, bo można się ożenić z papierem na całe życie.

Dla długoterminowego inwestora idealną formacją techniczną na zakupy jest raczej spodek niż spadająca siekiera.

Dla dywersyfikacji ryzyka warto kupować całe indeksy w postaci kontraktów futures ( dla nieco zasobniejszych) lub opcji/jednostek indeksowych (dla pozostałych).
Jak nie masz czasu, raczej skup się na nabywaniu jednostek funduszów akcji w regularnych interwałach.

Sam zaczynam powolutku dorzucać do BOŚ gotówkę już od tego tygodnia. Na początek w środę idzie przelew 150 PLN. Nie zraża mnie niewielka kwota nic a nic. Ważniejsza jest systematyczność i konsekwencja. No i przydałaby się jakaś niezła stopa zwrotu.