Nie, nie otworzyłem takiego działu :)
Na stronach Pulsu Biznesu można przeczytać ciekawy wywiad z Panem Romkiem. Pytania zadawali czytelnicy, a nie dziennikarze, czyli wyszło coś w rodzaju czatu.
Spodobało mi się to:
"8. Anna: Panie Romanie, w jaki sposób młoda osoba po studiach (taka jak ja) może zarobić pierwszy milion?
Radzę albo od razu iść "na swoje" albo po kilku latach pracy "najemnej". Po drodze parę razy zbankrutować i finansowo się wyzerować. Nic tak nie uczy biznesu jak własne błędy. Jeśli okaże się, że prowadzony interes zaczyna sobie całkiem nieźle radzić i przynosi efekty, to znaczy, że jednak ma Pani to coś, co pozwoli Pani osiągnąć sukces."
Niemal wszyscy bogaci radzą, żeby nie pracować dla kogoś, tylko dla siebie. Wiadomo, że jak mamy dobrą posadę z pewnym dochodem głupotą jest rezygnacja i rzucanie się w niepewny świat rządzony przez ZUS i Urzędy Skarbowe, ale warto szukać okazji.
Kto jednak broni spróbować coś zacząć równolegle?
Pamiętam jak mój kuzyn pożyczył z banku 20 000 PLN i zaczął produkować gwoździe. Zapomniał tylko, żeby sprawdzić na początku komu je będzie sprzedawał. Rzecz jasna zbankrutował, ale wiecie co?
Wziął kolejny kredyt. Wykupił zrujnowaną kamienicę, w której mieszkał. Wyremontował z ekipą znajomych, sprzedał w niej 2 mieszkania i żyje praktycznie z wynajmu pozostałych.
Zatem nie popadnij w marazm jesienno - zimowy i do dzieła!