W tym blogu nie mam zamiaru użalać się nad sobą, ale dziś zrobię mały wyjątek.
Wczoraj spędziłem jedną część dnia na pogrzebie, a drugą w szpitalu z jednym z domowników. Co gorsza, sam niezbyt dobrze się czuję –mam coś w rodzaju grypy żołądkowej. Zupełnie nie mam głowy w tej chwili do myślenia o inwestowaniu. Jaka jest najlepsza rada? Po prostu odpuścić sobie.
Zasady są proste. Człowiek wytrącony z równowagi nie postępuje racjonalnie.
Dzieje się tak, gdy jesteś chory czy też kiedy pochlasz i następnego dnia masz potwornego kaca. Tak samo kiedy rzuci Cię żona/mąż, czy umrze ktoś bliski. Nigdy nie wolno wtedy podejmować żadnych poważnych decyzji, w tym dotyczących inwestowania. Szanse na błąd są zbyt duże.
W moim przypadku dość dobrze się składa, że i tak dałem sobie wolne od inwestowania co najmniej do poniedziałku.
PS
Proszę zerknąć w jakiej ciężkiej sytuacji znalazłbym się gdybym nie wyrzucił MCI na stopie …