wtorek, 23 października 2007

Blog jako biznes, zyskowny biznes

Widzę, że w tym momencie GPW odrabia straty, więc nie muszę zastanawiać się po ile sprzedać MCI i co kupię w zamian w przyszłym tygodniu. Nie chcę zaczynać analizować innych spółek teraz, bo jak znam siebie może mnie coś podkusić . W takiej sytuacji mogę przelać kaskę do BOSia i jutro ładować PKCem. Czy ktoś jeszcze choruje na to samo?

Skoro mam chwilę wolnego od inwestowania, zajrzałem do statystyk ile dotąd udało mi się uzbierać na blogowaniu. Aż wstyd się przyznać jak na razie idzie, więc napiszę w stylu amerykańskim: dynamika przychodów w październiku w stosunku do września wyniosła na razie + 200%. I tej wersji będę się trzymał.

Poza tym jakoś na razie specjalnie nie mam szczególnych planów z tym związanych póki jestem informatyczną kaleką. Możliwe, że sytuacja się zmieni, ale to dopiero najwcześniej w styczniu.

Zaczynam się powoli wciągać w blogowanie, a na dodatek wczoraj przeczytałem inspirujący artykuł w San Francisco Chronicle. Jako wzór do naśladowania autor opisuje historię o tym jak w 2005 Michael Arrington założył bloga TechCrunch o internetowych startupach, a wkrótce z tego wykluła się normalna firma z 8 pracownikami i prezesem.

Co miesiąc przynosi ona $240,000 przychodów z reklam. Nieźle, prawda ?

Zastanawia mnie tylko jedno – czy to jest na pewno jeszcze blog ? Na przykład spróbuj napisać tam jakiś komentarz. Ciekawe czy się doczekasz publikacji …

Co jeszcze bardziej irytujące, nie da rady zostawić komentarza do samego artykułu.

Jakie są silne strony blogów ? Oryginalność opinii, prowokacyjność, znajomość tematu, wyobraźnia twórców oraz interakcja z czytelnikami daje im przewagę nad tradycyjnymi mediami.

Nie wiem czy są już w Polsce jacyś zawodowi blogerzy, ale prawdopodobnie zmierzamy w kierunku kiedy fachowcy w poszczególnych dziedzinach zgarną większość tortu, czyli sławę i pieniądze. No co do tych pieniędzy w Polsce nie jestem aż taki pewien.

Zatem jeśli znasz się na czymś dobrze, rozwijaj swoje zainteresowania i pisz o tym bloga. Niby proste, ale ciekawe ile osób jest w stanie się do tego dobrze przyłożyć nie mając gwarancji sukcesu?