piątek, 28 września 2007

Jak zarobić z Google AdSense dużo forsy

Każdy z nas marzy o szybkiej i łatwej kasie.

Wystarczy wejść do internetu i poszukać jakie to cuda-niewidy, genialne systemy zrobią z Ciebie wnet milionera. Od razu przypomina mi się gorączka piramidek finansowych Polski lat dziewięćdziesiątych. Wtedy nasz kraj przemierzały tabuny ludzi w najróżniejszym wieku z torbami, w których nosili magiczne produkty typu pasta do butów za 100 PLN gwarantująca czystość obuwia przez najbliższy rok, czy czarodziejski proszek do prania wystarczający na 10 lat.


Nie będę wymieniał nazw firm, bo niektóre działają do dziś i co ciekawe, czasem oferują teraz naprawdę niezłe produkty (przystosowali się do zmian).

Nakręceni na szkoleniach i przez książki motywacyjne ludzie krążyli po całej Polsce z wyraźnym poczuciem misji, a z ich oczu biła pewność zarobku góry kasy w ciągu paru miesięcy, maksymalnie roku. Skończyło się jak zawsze...

Problemem wszystkich uczestników piramidek była i jest kwestia znajomości matematyki.

Prawdziwą kasę robili, robią i będą robić tylko ci na samej górze, autorzy systemu.

Kiedy Ty się włączasz do akcji Drogi Czytelniku, aby dojść do poziomu rubinu, złotego czy jakiegoś podobnego tałatajstwa, potrzebujesz w pewnym momencie miliardów ludzi aktywnych w systemie. Policz sobie, jeśli jesteś w jakieś takiej sieci, ilu ludzi potrzeba, żeby takich załóżmy kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy mróweczek równolegle działających z Tobą w systemie weszło na szczyt. Pewnie na 3-4 poziomie w programie znalazłby się każdy Polak, a za dwa wyżej trzeba byłoby ruszyć do Afryki rekrutować nowych uczestników wśród plemion mieszkających w dżungli.

W XXI wieku zasadniczą zmianą jest wejście tych łańcuszków do sieci.

Czasem pochodzę sobie po takich stronkach dla rozrywki, jednak w sumie szkoda mi zapału najczęściej młodych i naiwnych ludzi.

Podejrzewam, że gdyby spożytkowali energię powiedzmy na ukończenie jakiegoś ciekawego kierunku studiów lub choć dobrego fakultetu, ich życie mogłoby być zdecydowanie lepsze, a przynajmniej mieliby więcej szans na nie.

Jak wszędzie, znajdzie się tu garstka ludzi, którym się powiedzie, ale czy w Lotto nie wygrywa ktoś co losowanie?

Do czego zmierzam w tym wywodzie?

Chodzi mi o to, że nie ma drogi na skróty i do wszystkiego trzeba dojść ciężką pracą. Oczywiście przyda się też łut szczęścia, który może nam mocno pomóc. A bogatym i tak zwykle zostaje ten, którego dziadek właśnie umarł, ale zdążył jeszcze przed śmiercią odrolnić swoje pole leżące pod jakimś większym miastem.

Jednym z nowszych źródeł zarobkowania jest umieszczanie reklam na prywatnych stronach, nad czym można ubolewać, ale cóż życie nas do tego niestety zmusza.

I tu też panuje mit, że można szybko dojść do wielkich pieniędzy.

Do najpopularniejszych programów należy Google AdSense, czyli umieszczanie na swojej stronie reklam  dopasowanych do treści. Wszelkie informacje łatwo znaleźć, więc nawet nie będę się wysilać, że wiem coś więcej, niż inni w tej kwestii. Mając świadomość ich uciążliwości, muszę się starać, aby choć trochę uzupełniały treść bloga. Nie chcę też nikogo broń Boże namawiać do klikania, co jest niezgodne z polityką Google i może zaowocować wyrzuceniem z programu, ale pomyśl czasem Drogi Czytelniku, że na pewno taka reklama jest o wiele przyjemniejsza niż jakieś błyskające flesze, ryczące reklamy video czy wyskakujące pop-upy.

Miej to na uwadze kiedy odwiedzisz ciekawą stonkę i wcale nie chodzi mi o moją. Nie jestem aż takim megalomanem, ani nie sądzę, żeby z reklam na skromnym blogu dało się wyciągnąć nie wiadomo ile. Poza tym podejrzewam, że przez mniejszą penetrację internetu w Polsce oraz mniej liczne i biedniejsze społeczeństwo nie ma na to większych szans w naszych realiach, kierując się wyłącznie do polskiego czytelnika.

A co do tytułu posta - sam nie mam za bardzo pojęcia, jak zarobić górę kasy w Google AdSense, ale zapytaj tych, wymienionych na blogu Johna Chowa.

1. Markus Frind: PlentyOfFish.com - $300,000 miesięcznie
2. Kevin Rose: Digg.com - $250,000 miesięcznie
3. Jeremy Schoemaker - $140,000 miesięcznie
4. Jason Calacanis: Weblogs, Inc. - $120,000 miesięcznie
5. David Miles Jr. & Kato Leonard - $100,000 miesięcznie