Sierpień okazał się kolejnym udanym miesiącem na warszawskiej giełdzie. WIG wzrósł o 3,8 proc. i zamknął się na poziomie bliskim 65 tys. punktów. Brakuje naprawdę niewiele do absolutnego rekordu z 2007 roku.
Aby powiększyć wykresy w artykule, należy w nie kliknąć.
Do wyrównania tamtego wyniku potrzebna jest zwyżka o 4,3 proc. Czy operacja uda się tej jesieni?
Na razie wszystko wskazuje, że powinna nastąpić przynajmniej próba ataku.
Na co należy zwrócić uwagę?
Wzrosty są wyciągane głównie przy pomocy dużych spółek. W tym roku indeks WIG20 zyskał ponad 29 procent, a sWIG80 od kilku miesięcy powoli spada, co wywołuje frustrację u wielu osób zapakowanych w mniejsze walory. Nie ma nic przyjemnego w czytaniu wszędzie o hossie i oglądaniu czerwonego koloru przy wycenie portfela.
Na dodatek nie za bardzo udał się największy tegoroczny debiut na GPW, czyli Play. Akcje kosztują dokładnie tyle samo. po ile je sprzedawano w IPO, czyli 36 zł. Zdecydowanie lepiej radzi sobie GetBack.
Prawdziwe triumfy święci propagowana także tutaj strategia taniego inwestowania za pomocą ETF-ów. ETF odzwierciedlający zachowanie indeksu WIG20 wzrósł w tym roku o 30 procent.
Za wzrostami na warszawskiej giełdzie niewątpliwie stoi zagranica. I to ona zdecyduje, kiedy pora ewakuować się z rynku.
Teoretycznym terminem mogą być okolice 15 września, czyli dnia wygasania bieżącej serii kontraktów na WIG20. Osobiście uważam, ze potrzebny jest inny, silniejszy katalizator, na przykład gwałtowne umocnienie dolara, spadki na Wall Street czy jakieś duże, negatywne dla nas wydarzenie międzynarodowe.
Bardziej interesuje mnie, czy WIG20 przebije opory technicznie, do których mocno się zbliżył. Niczego z góry nie przesądzam. Niech rozstrzygnie rynek.
Jeżeli chodzi o poszczególne spółki, miesiąc temu typowałem, że co najmniej do publikacji wyników kwartalnych dobrze powinny zachowywać się JSW i KGHM. KGHM wzrósł, ale minimalnie. Natomiast JSW poszło znacznie lepiej:
Jakie mam plany inwestycyjne na wrzesień?
W tym roku na giełdzie idzie mi całkiem nieźle - w lutym i marcu sprzedałem mniejsze spółki po dobrych cenach, a większe trzymałem znacznie dłużej. Teraz wyzerowałem się nawet w mini-portfelu prowadzonym od czerwca w biurze maklerskim ING oraz BGŻOptima - obecnie oprócz gotówki został w nim składak fundusz + lokata na 5%.
W tym przypadku chciałem po prostu dobrze zacząć i dlatego skasowałem zysk w momencie zawahania rynku. Poza tym staram się rozsądnie zarządzać każdą kasą, obojętnie, czy chodzi o 4 tysiące, 40 tysięcy czy 400 tysięcy zł.
Skąd w ogóle wziął się ten portfel? To efekt uboczny udziału w promocji regularnego inwestowania. Aktualnie trwa kolejna edycja, w której za otwarcie Konta z Lwem ING Direct otrzymujemy 100 zł i kolejne 100 zł za zainwestowanie 750 zł. Akurat wrzesień jest optymalnym momentem do wzięcia udziału w tej akcji. Więcej szczegółów znajdziecie w oddzielnym wpisie:
Ponad 10% z inwestycji 750 zł + 100 zł za otwarcie Konta Direct
We wrześniu chcę spojrzeć na rynek ze świeżej perspektywy i kolejne zakupy zacznę najwcześniej w październiku. Tym razem będę jadł małą łyżeczką.
Co zapisuję na minus?
Ominięcie rynku kryptowalut. Tak jak pisałem na Twitterze, powinienem surfować przynajmniej na kawałku tej potężnej fali wznoszącej.
A jakie są Wasze plany inwestycyjne na wrzesień?