Nagrania (audio) ujawnione przez tygodnik "Wprost" na pewno wstrząsną sceną polityczną w Polsce, ale tym nie zajmujemy się na blogu - nie ma sensu babrać się w błocie. Natomiast bardzo niepokojący jest udział w aferze prezesa NBP Marka Belki.
Marek Belka (fot. NBP/Flickr) |
W listopadzie 2013 roku stanowisko po Jacku Rostowskim przejął Mateusz Szczurek. Z kolei już w najbliższy wtorek rząd ma zająć się nowelizacją ustawy o NBP, która między innymi otwiera furtkę do bezpośredniego skupu obligacji z rynku przez bank centralny, czyli polskiego wariantu QE.
I tu pojawia się pytanie, czy prezes NBP nie posunął się za daleko?
Profesor Kazimierz Kik nie ma wątpliwości:
- To złamanie prawa i dyskwalifikacja PO jako siły politycznej zdolnej do rządzenia krajem. Jeżeli mamy do czynienia z dogadywaniem się szefa niezależnego banku narodowego z ministrem konstytucyjnym, jeśli dochodzi między nimi do konspiracji, to jest to po prostu złamanie konstytucji.
Osobiście uważam, że w normalnym kraju w obliczu takich faktów prezes banku centralnego złożyłby rezygnację, a na jego miejsce powołano by kogoś niezależnego od układów partyjnych, z autorytetem (przykład - Leszek Balcerowicz), ale my przecież nie żyjemy w normalnym kraju. Niestety.
Dlatego, jeśli nawet Marek Belka ustąpi ze stanowiska, jego następca będzie postępował podobnie, tylko będzie bardziej uważał z kim i gdzie rozmawia.
PONIEDZIAŁEK NA RYNKACH
Na temat tej bulwersującej opinię publiczną historii w poniedziałek wypowie się premier Donald Tusk:
Dlatego proponuję przygotować sobie taktykę na jutro i kolejne dni jeszcze przed otwarciem rynków, aby później nie poddać się negatywnemu wpływowi emocji.
Osobiście byłbym zdziwiony, gdyby na przykład złoty nie zareagował osłabieniem i dlatego dobiorę trochę fizycznych walut (taki prywatny hedge na wyjazd wakacyjny w sierpniu).
Z kolei na rynku FX z zainteresowaniem będziemy przyglądali się parze USD/PLN:
Kliknij, aby powiększyć |
Z kolei szeroki indeks rynku akcji WIG przez ostatni miesiąc spisywał się nieźle i wydawało się, że ma spore szanse na letni rajd stymulowany paliwem z EBC:
Kliknij, aby powiększyć |
Przy okazji zauważmy, że w nadchodzącym tygodniu wygasa czerwcowa seria kontraktów terminowych na WIG20. W piątek licznik zatrzymał się na 2457 punktów. Po ile będzie rozliczenie?
Teoretycznie powinno wypaść w takim razie sporo niżej. Zobaczymy, czy tak rzeczywiście się stanie. Sam wykres jest płaski i nieciekawy - niewiele z niego da się wyczytać poza tym, że systemowcy-trendowcy tracą kasę na fałszywych sygnałach:
Kliknij, aby powiększyć |
Możliwe, że media będą rozmywać aferę zajmując się wątkami pobocznymi, typu jakiego siusiaka ma ten czy inny (nomen omen) członek RPP, albo kto to nagrywał i po co. Jednak machina już ruszyła i nie da się jej zatrzymać, a naszym głównym zadaniem powinna być ochrona kapitału. Dlatego tym bardziej zachęcam do samodzielnej weekendowej analizy Waszych portfeli.
Oczywiście byłoby miło, gdyby jednak na rynkach nie wydarzyło się nic szczególnego w przyszłym tygodniu. I tego wszystkim życzę. Jednak lepiej być przygotowanym niż