Wczoraj zadzwonił do mnie konsultant z Idea Banku i lekko podekscytowany wypalił -Widzę, że Pan u nas oszczędza i dlatego mam dla Pana lokatę na 8,5% rocznie.
Od razu zwietrzyłem jakiś podstęp i zapytałem o konkrety. Konsultant migał się, zapraszał do oddziału banku po szczegóły, ale w końcu przyznał, że chodzi o IKE.
Niestety, nie można mieć dwóch kont IKE, więc sprawa w moim przypadku zupełnie odpada (tym bardziej, że jak na razie po dwóch miesiącach portfel zarobił więcej niż najlepsza lokata przez dwa lata - fakt, że wszystko może się zmienić w każdej chwili).
Poza tym nie spodobało mi się, że pracownik banku nie powiedział od razu, że chodzi o IKE, zamiast mamić mnie dość wątpliwymi procentami.
Szczegóły znajdują się w informacji prasowej i wyłania się z nich obraz niezbyt atrakcyjnego produktu (te 8,5% wcale nie jest 8,5% itd. itp.).
Dla mnie lokata jest przede wszystkim depozytem krótkoterminowym (do roku). Tutaj dostęp do środków jest utrudniony, a praktycznie z tarczy podatkowej skorzystamy dopiero po ukończeniu 60. roku życia.
Z tego powodu produkt Idei Banku nie wydaje się zbyt przydatny dla przeciętnego oszczędzającego.
Zatem, kiedy zadzwoni do Ciebie konsultant z Idea Banku lub innego klona z grupy Leszka Czarneckiego z ofertą świetnej lokaty na 8,5% rocznie, nie ciesz się zbyt wcześnie.