wtorek, 15 marca 2011

Tragedia w Japonii- okazja inwestycyjna?

Nigdy w takich momentach człowiek nie czuje się zbyt komfortowo i obstawianie czy coś tam wzrośnie, czy spadnie w obliczu ludzkiej tragedii wydaje się małostkowe.

Jednak obojętnie, czy chcemy tego, czy nie, wydarzenia w Japonii mają wpływ na rynki finansowe i stan naszych portfeli.


Pierwsze pytanie: czy kupowanie teraz akcji japońskich jest dobrym pomysłem? Dzisiejszy gość TVN CNBC był o tym przekonany (link później).

Mam pewne wątpliwości, ponieważ i tak sceptyczny konsument japoński jeszcze mniej będzie skory do wydatków i będzie bardzo go trudno zmusić do skromniejszego oszczędzania, co ze słabym skutkiem próbują robić od lat tamtejsze władze i bank centralny.

Na pewno pesymizm nie pomoże reszcie świata, choć na przykład nasze WIGi trzymają się całkiem nieźle.




Sam nie rzucam się do zakupów japońskich funduszy. Sytuacja wciąż jest niejasna, ale może łapacze spadających noży tym razem zarobią? Statystyka raczej im nie pomaga.

Co do innych rynków - proponuję trzymać się swojej strategii i nie dać się impulsywnemu tradingowi- dziś na przykład mamy posiedzenie FOMC i może z paniki rynki zrobią euforię (tego nie wiem, ale bywało tak już niejeden raz).