wtorek, 1 maja 2018

Giełda nieśmiało rośnie w cieniu afery GetBacku. Frostpunk pozamiatał

Ostatnie tygodnie na giełdzie kojarzone są medialnie głównie z aferą GetBacku, której ostatecznych skutków nadal nie możemy jeszcze dokładnie oszacować. Z najnowszych wieści - spółka przesunęła publikację raportu rocznego za 2017 r. na 15 maja 2018 r., ponieważ nowy zarząd ma poważne wątpliwości co do rzetelności przedstawianych wcześniej sprawozdań finansowych. Z tego powodu nie sądzę, aby GPW odwiesiła notowania akcji i obligacji GetBack w pierwszej połowie maja.

Tymczasem, co paradoksalne, po dwóch miesiącach spadków ostatecznie kwieceń na warszawskiej giełdzie generalnie wyszedł na plus.

W stosunku do końca marca WIG zyskał 2,7%, WIG20 3,7%, mWIG40 0,4%, a sWIG80 stracił 0,4%. Z zestawienia tych stóp zwrotu wynika, że zasadniczo lepiej radzą sobie większe spółki. Jednak wśród mniejszych trafiają się takie rodzynki jak 11 bit studios.

Długo wyczekiwana premiera gry "Frostpunk" nie zawiodła i w zaledwie 66 godzin sprzedano 250 tys. kopii, co oznacza całkowity zwrot wydatków na "Frostpunka".


Nic dziwnego, że notowania spółki wystrzeliły i w ostatnim miesiącu jej wartość giełdowa wzrosła aż o 2/3.


Aby powiększyć wykresy poniżej, proszę w nie kliknąć.


Sam niestety nie posiadam tych akcji, więc pozostaje mi tylko złożyć gratulacje wszystkim, którzy je kupili i wytrzymali presję, nie realizując zbyt szybko zysków.

Dodatkowo spółce pomaga umacniający się dolar (większość przychodów 11 bit otrzymuje w walutach obcych).

W tym przypadku na razie jest to korekta fali spadkowej, która sprowadziła notowania dolara w styczniu br. do okolic 3,30 zł. Teraz na liczniku widzimy już > 3,50 zł.


Osobiście nie celuję w dołki i górki, tylko regularnie kupuję dolary i inne waluty za niewielkie kwoty w kantorze internetowym Walutomat, a potem przelewam pieniądze na konto bankowe.

Co ciekawe, tegoroczny dołek na dolarze niemal idealnie zbiega się ze szczytem wszech czasów na szerokim indeksie polskich akcji WIG, który zaliczyliśmy 25 stycznia br.

Całkiem możliwe, że część kapitału powoli wycofuje się z bardziej ryzykownych rynków.

Dlatego pobicie styczniowego szczytu w tym roku będzie dla WIG-u niezwykle ciężkie.


Dodając do tego rozpoczynający się słabszy statystycznie okres dla akcji nie mam zbyt wielkich oczekiwań wobec naszej giełdy w najbliższych tygodniach, a nawet miesiącach.

Moją aktywność nadal ograniczam wyłącznie do maklerskiego IKE, na którym kontynuuję eksperyment z ETF-ami na WIG20 (docelowo chcę wydać na nie ok. 10 tys. zł) i dodatkowo będę wykorzystywał ewentualną przecenę do zakupów wybranych spółek. Przy tak nikłym obecnie zaangażowaniu finansowym z mojej strony mogę spokojnie zbierać akcje nawet w przypadku gorszej koniunktury.

Aktualny stan portfela IKE:


Jak widać powyżej, posiadam tu trochę wolnej gotówki (niespełna 23 tys. zł). Jeśli macie jakieś propozycje ciekawych spółek do portfela, zapraszam do podzielenia się typami w komentarzach (najlepiej z jakimś uzasadnieniem).

W USA na S&P 500 ponownie udało się wybronić średnią 200 SMA. Dopóki nie jest ona wyraźnie przełamana w dół, dopóty nie ma co nawet rozważać ogłaszania końca hossy.


Podwyższona zmienność wskazuje, że ryzyko wzrosło. Dodatkowo nerwowość widać na amerykańskich obligacjach, a rosnące stopy procentowe sprawią, że atrakcyjność wysoko wycenianych amerykańskich akcji wydaje się wątpliwa.

Dlatego w tej fazie cyklu osobiście wolę być głównie obserwatorem niż szarpać się z rynkiem.