Oprocentowanie lokat w bankach gwałtownie spada, o czym dobitnie świadczy ostatnie zestawienie z najciekawszymi ofertami lokat i kont sporządzone przeze mnie na początku marca.
Zdecydowanie wyróżniały się tam SKOK-i, a teraz kasy mają dodatkowy argument w ręku. W piątek Sejm znowelizował ustawę i dzieli nas już naprawdę niewiele czasu przed tym, aby SKOK-i trafiły do BFG, czyli ich ryzyko było podobne do typowych banków.
W tych okolicznościach trudno znaleźć coś lepszego niż na przykład 7,2 proc. na 3 miesiące czy 7,5 proc. na rok, a takie oprocentowanie oferuje SKOK Wołomin.
Czy są jeszcze inne ciekawe oferty w SKOK-ach?
Nowi klienci mogą cieszyć się z trzymiesięcznej lokaty premierowej w SKOK Arka na 7,5 proc. (maksymalnie 50 tys. zł).
W miarę niezłe oprocentowanie daje też Kasa Polska.
Jeśli ryzyko spada, zapewne przybędzie klientów depozytowych i wkrótce oprocentowanie lokat powinno spaść w miarę, jak rzeczka czy rzeka pieniędzy z banków przepłynie do SKOK-ów.
Osobiście uważam, że istnieją dobre warunki do hossy na rynku akcji, ale tam mamy ryzyko i brak gwarancji zysku (za to nagroda może być naprawdę wysoka). Poza tym giełda wymaga też w miarę regularnego monitorowania inwestycji (również pośrednich w fundusze).
Możemy też wspomnieć o obligacjach korporacyjnych. Jednak ostrzegam, że wielu emitentów na rynku Catalyst dość luźno podchodzi do swoich wierzycieli - poczytajcie sobie choćby forum StockWatch. Sam wolałbym zaryzykować kupując akcje niedużej spółki niż jej obligacje.
Pewien potencjał widzę w obligacjach banków spółdzielczych. Jednak na razie wygrywają u mnie SKOK-i...