niedziela, 13 stycznia 2013

SKOK-i zabiorą klientów bankom? Nawet 8 proc. na lokacie

Trend spadkowy oprocentowania lokat bankowych coraz bardziej doskwiera klientom i nic dziwnego, że szukamy alternatyw.

Z kilku różnych przedstawionych w poprzednim wpisie na blogu największe zainteresowanie wzbudziły SKOK-i i nie wydaje się to niczym szczególnym, skoro oferują one lokaty, tak jak tradycyjne banki.

Jednak od razu pojawiły się wątpliwości i pytania, czy nie skończy się to tak samo, jak stało się z pieniędzmi utopionymi w Amber Gold. W takim razie vox, populi, vox Dei i pora na przyjrzenie się SKOK-om.

Po pierwsze, banki są nastawione na wypracowanie maksymalnego zysku i klient głównie jest  golony z kasy. Na milion sposobów.

Z kolei SKOK jest teoretycznie organizacją non-profit, która ma służyć członkom kasy - stąd pojawiają się opłaty na starcie: stajesz się współwłaścicielem.

Od 1992 roku SKOK-i rozrosły się do potężnych rozmiarów i mają już 2,5 mln członków. A teoretycznie może być ich znacznie więcej - działające na podobnych zasadach unie kredytowe w USA przyciągnęły ok. 90 mln ludzi.

Ta wizja przeraża bankierów i z tego powodu spodziewam się ponownego ostrego ataku na SKOK-i, który zacznie się już pod koniec stycznia. 

Do boju ruszą zapewne takie tuzy jak "Gazeta Wyborcza" i "Polityka", które od dawna atakują SKOK-i, prawdopodobnie głównie z powodów politycznych (sprawujący do października funkcję prezesa Grzegorz Bierecki należy do PiS-u). Dlatego nie oczekiwałbym obiektywności na przykład ze strony Macieja Samcika, który od dawna prowadzi otwartą wojnę z Biereckim (przykład).

Sygnałem do ataku będą wyniki audytu SKOK-ów, które mają się pokazać 27 stycznia (więcej na ten temat) .

KNF zapewne otrzymała zielone światło od rządu, który będzie chciał się wykazać i być może w ten sposób zamieść pod dywan niechlubną sprawę Amber Gold z Józefem Bąkiem w tle. Tak mi przynajmniej podpowiada logika.

Przeciętny człowiek nie widział różnicy między placówką Amber Gold, a placówką SKOK-u. W tej pierwszej dawali wyższy procent, więc wpłacał - w końcu gdyby to było nielegalne, państwo zamknęłoby taki oszukańczy biznes zaraz po otwarciu - tak naiwnie rozumował.

Sądzę, że jakieś nieprawidłowości na pewno się pokażą, a skoro w ich wyszukiwaniu są zainteresowane równocześnie KNF, banki i niektóre media, więc ofensywa przeciw SKOK-om wydaje się niemal pewna i nieznana pozostaje tylko jej skala.

Z tego powodu uważam, że nie należy wpłacać swoich oszczędności życia do SKOK-ów, tylko część pieniędzy - sam trzymam tam ok. 10-15 proc. płynnych środków i korzystam tylko z lokat, bo ROR-y i obsługa są toporne niczym enerdowskie sportsmenki (skojarzenia z czasami komuny często też zasadne).

Poza tym nowa oferta SKOK-u Wołomin w postaci Lokaty z Klasą (od 8 proc. w górę na trzy miesiące) skłania do podejrzeń, że w tym akurat SKOK-u  wskaże się na jakieś nieprawidłowości - na przykład za niski współczynnik wypłacalności?

Proponuję jednak zachować zdrowy rozsądek i pamiętać, że Amber Gold był typowym przekrętem finansowym, a SKOK-i są normalną instytucją finansową obecną od dziesięcioleci w wielu cywilizowanych krajach, więc powinny dać sobie radę i w Polsce.

Poza tym przez te dwie dekady nie słyszeliśmy o jakimś spektakularnym upadku, a teoretycznie gwarancje daje specjalny fundusz.

Osoby ostrożne powinny po prostu poczekać z wpłacaniem dużych kwot do SKOK-ów aż do przewalenia się burzy po wynikach audytu KNF.

W międzyczasie warto pomyśleć nad innymi wariantami oraz tradycyjnymi lokatami (sprawdź komentarze do wpisu)