Wszystko wskazuje na to, że w następną środę Apple pokaże nowego iPada. Trzecia wersja tabletu już pozwoliła akcjom Apple wyznaczyć kolejny historyczny szczyt na giełdzie ciągnąc Nasdaq jeszcze wyżej i doprowadzając do sytuacji, kiedy spółka z Cupertino bardzo zbliżyła się do wartości rynkowej 500 mld dolarów.
Dobry nastój udzielił się i innym, co pozwoliło DJIA zakończyć powyżej 13 tys. pkt (po raz pierwszy od maja 2008 roku).
Super, ale jeśli jest tak dobrze, czemu jest tak źle?
O co chodzi?
Rzecz jasna o niemrawą GPW, która w lutym zupełnie straciła parę i największym spółkom wyraźnie podcięła skrzydła wizja kolejnych bomb-niespodzianek, takich jak z PGE. Teraz mówi się o PKO BP i PZU.
Poza tym wizja demontażu OFE w długoterminowej perspektywie też skłania do myślenia co stałoby się za akcjami zgromadzonymi przez fundusze emerytalne. Kto dałby radę to wchłonąć i za jaką cenę?
Z tego powodu mój optymizm co do polskiego rynku pozostaje umiarkowany i wzrósłby istotnie po przejściu przez WIG średniej 200 SMA, która skutecznie zatrzymała marsz do góry:
A gdzie w takim wypadku szukałbym liderów? Odpowiedź widać na obrazku:
Data tego wpisu nie jest przypadkowa i wiąże się z jutrzejszą turą LTRO oraz końcówką wyników polskich spółek To świetna okazja, aby w końcu rynek nam powiedział co chce zrobić wiosną.