Dezintegracja strefy euro postępuje niezwykle szybko. Teraz przyszła kolej na Włochy:
W tej chwili rentowność dziesięcioletnich obligacji Włoch sięga 6,5%, co oznacza wątpliwości, jeśli chodzi o ich możliwości bieżącego regulowania odsetek. Możliwe, że za chwilę zainterweniuje EBC i skupi z rynku obligacje, ale widać, że zamiana jednego Papa- na innego Papa- nie kończy problemów strefy euro.
Z tego powodu mamy rozdwojenie jaźni inwestorów giełdowych.
Z jednej strony statystyka wskazuje na zakupy akcji właśnie teraz, z drugiej fundamenty nie za bardzo.
Jak rozwiązujecie ten dylemat?
Sam pozostaję sceptykiem, ponieważ nie zachęca do zakupów również trend długoterminowy (choćby wyrażony średnią 200 SMA) i raczej po stronie długiej rynku wolę pozostawać krótkoterminowo na futures łapiąc jakieś korekty.
Skoro "akcje są właściwie wycenione", bez odpowiedniej premii nie widzę zachęty do kupna.