Wczoraj prawdziwą medialną burzę wywołał krótki czwartkowy raport Nomury (hat tip SiP):
2011-04-21-EEMEA-intraday Comment-Poland
Tak, to straszne. Polska nie jest już pupilkiem Zachodu, który niedobry ośmiela się grać przeciw złotemu (w tym przypadku akurat na CDSach) - jak rozpacza rzecznik rządu analityk Piotr Kuczyński.
Po prostu, tego pana nie obsługujemy:
Przypomnijmy sobie, że w czwartek po spotkaniu Marka Belki z Jackiem Rostowskim ogłoszono, że MinFin w tym roku może puścić na rynek 13-14 mld euro ze środków unijnych, czyli gra na umocnienie złotego. Może to oznaczać, że w maju nie będzie podwyżki stóp procentowych.
W każdym bądź razie nie jest ona taka pewna.
I teraz istotna sprawa dla inwestora - obserwuj kurs złotego. Jeśli złoty wcale nie będzie się umacniał po zapowiedzi próby ręcznego sterowania kursem, istnieje spora szansa na wybicie w górę, na przykład na parze CHF/PLN. Proponuję po Świętach dokładniej się przyjrzeć zachowaniu złotego. Dotyczy to zarówno inwestorów/spekulantów, jak też zakredytowanych we frankach.
Bank of England też kiedyś prężył swoje cherlawe muskuły i skończyło się w wiadomy sposób. Zobaczymy czy ktoś skorzysta z zaproszenia do gry. Mocną stroną MinFin jest płytkość naszego rynku walutowego.