Wczoraj NBP sprzedał bankom siedmiodniowe bony o średniej rentowności 4% za rekordową kwotę 101,8 mld złotych.
Jak to wyglądało wcześniej? Można zobaczyć na tej grafice.
Co z tego wynika?
Firmy nie chcą brać kredytów, indywidualni za bardzo nie mogą i zostają im często takie "rewelacje" jak kredyty przez sms i im podobne, więc banki nie muszą zabiegać o pieniądze z depozytów.
Dlatego pojawiają się takie dowcipy jak ten z mBanku.
Na dodatek prezes NBP nie wierzy w to, co widzi, czyli nie jest zbyt skory do reagowania na rozpędzającą się inflację.
W tych okolicznościach spread między lokatami, a inflacją zapewne jeszcze się skurczy (w okolice stawek WIBOR z małą premią w agresywniejszych bankach) i ciułaczom pozostaje polowanie na takie okazje (?) jak Lokata Wielkanocna.