Czy wiecie kim jest Mark Cuban? Jeśli nie, to napiszę w skrócie, że aktualnie właścicielem drużyny koszykarskiej z ligi NBA Dallas Mavericks, no i rzecz jasna miliarderem (wartość netto majątku 2,4 mld dolarów).
W jaki sposób dorobił się pieniędzy?
W latach dziewięćdziesiątych zajął się branżą IT (wcześniej był między innymi barmanem oraz instruktorem tańca) i ostatecznie udało mu się sprzedać portalowi Yahoo! spółkę Broadcast.com u szczytu manii internetowej w 1999 roku.
Sądzę, że to wystarczająca rekomendacja dla osoby, która doskonale wie co mówi, jeśli chodzi o inwestowanie.
Wczoraj na jego blogu pojawiły się trzy najlepsze rady dla inwestora, które - jego zdaniem, możesz kiedykolwiek otrzymać:
1. Jeśli utrzymujesz zadłużenie na karcie kredytowej lub dług konsumpcyjny z oprocentowaniem powyżej 5%, spłać je jak najszybciej. Procent składany jest twoim wrogiem i szanse, że osiągniesz wyższą stopę zwrotu z własnych inwestycji są niskie.
2. Cash is King, czyli gotówka rządzi. W czasach niepewności takich jak obecne wcale nie trzeba na siłę polować na wysokie stopy zwrotu, tylko można trzymać pieniądze w banku.
3. Gotówka tworzy zyski transakcyjne. Chodzi mu o to, że tak naprawdę największe korzyści tkwią w codziennych wydatkach i zakupy z głową przyniosą większe zyski niż poszukiwanie okazji na giełdzie. Po prostu łatwiej zyskać 15% przez kupowanie za gotówkę i domaganie się zniżek czy szukanie sklepów z niższymi cenami niż walczyć o te pieniądze na rynkach finansowych.
Cuban zapewnia, że są to najlepsze rady, które może otrzymać inwestor i przyniosą mu szybki wzrost wartości jego majątku.
Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę nasze polskie realia i co do długu oraz lokat jesteśmy nawet w lepszej sytuacji, ponieważ kredyty są oprocentowana zdecydowanie wyżej, co najmniej na kilkanaście procent (a często bywa, że sporo więcej), a z kolei lokaty i konta oszczędnościowe spokojnie biją na głowę inflację (w USA lokaty przegrywają z inflacją).
Poza tym uważam, że jeśli chodzi o GPW, obecne ceny dużych spółek są na tyle wyśrubowane, że nie stanowią jakieś szczególnej okazji do kupna. Jasne, może pojawić się wzrost o te 10% i powrót do szczytu z kwietnia, ale równie dobrze o tyle samo ceny spadną - od początku roku do wczorajszego zamknięcia WIG20 zyskał …0.2%.
Myślę, że Cuban ma rację co do trzeciego punktu jak najbardziej i łatwiej jest generować regularne zyski nie trwoniąc pieniędzy na durne zakupy niż pocić się przy wykresach.
A gotówka przyda się na pewno, bo gdy „krew się leje”, wtedy pojawiają się okazje – tylko trzeba mieć wtedy za co przeżyć i inwestować.